Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słodko-gorzki posmak po turnieju LOTTO Lubelskie Cup 2015

Daniel Harasim
Hannover wygrał LOTTO Lubelskie Cup 2015
Hannover wygrał LOTTO Lubelskie Cup 2015 Jakub Hereta
Słodko-gorzki posmak zostawił po sobie turniej LOTTO Lubelskie Cup 2015 rozegrany na Arenie. Organizatorzy nie wykorzystali potencjału, jaki niosła za sobą obecność europejskich gości.

Pierwsza duża, międzynarodowa impreza na Arenie Lublin już za nami. Parę finalistów LOTTO Lubelskie Cup 2015 niespodziewanie stworzyły Lechia Gdańsk i Hannover 96. Gdańszczanie w półfinale, po aż 17 seriach rzutów karnych, pokonali Szachtar Donieck 15:14. Ukraińcy porażkę w pierwszym meczu odbili sobie w spotkaniu o 3. miejsce, w którym zdecydowanie pokonali młodzież AS Monaco 3:0. Wcześniej Francuzi w drugim półfinale po sennej grze przegrali z Hannoverem 96 0:1

Finał ożywił trochę nudnawą atmosferę turnieju i godnie podsumował dwa dni gry. Spora w tym zasługa kibiców, których na trybunach zebrało się najwięcej spośród wszystkich meczów. Sam mecz również był ciekawy.

Obiektywnego kibica cieszyć może niezły wynik polskiej drużyny na tle europejskich zespołów. - Fajnie obsadzony turniej. Mieliśmy okazję mierzyć się z dobrymi drużynami i jest to dla nas nauka na przyszłość - komentuje Grzegorz Wojtkowiak, piłkarz Lechii.

Ostatecznie, po remisie w regulaminowym czasie, o wyniku turnieju zadecydowały rzuty karne, w których zwyciężył Hannover. - Jestem zadowolony, że nasza drużyna, która na początku zostawała trochę z tyłu, wzięła się za siebie i osiągnęła dobry wynik - oceniał szkoleniowiec Niemców Michael Frontzeck.

- To był dobry turniej, ale problemem była wysoka temperatura. Ciężko gra się w taką pogodę - zwraca uwagę Leonardo Jardim, szkoleniowiec gości z Francji. Spotkania były rozgrywane w blisko 30-stopniowym upale. Wyraźnie wpływało to na poziom gry. - Sprawdzić się w taką pogodę na boisku to dobre doświadczenie dla piłkarza - kontynuuje Jardim.

Lubelski turniej był spektaklem rozegranym w dwóch aktach. Pierwszy dzień rozgrywek był dla kibiców, lekko mówiąc, kiepskim widowiskiem. Mecze stały na niskim poziomie, panowało duże zamieszanie (organizatorzy o odwołaniu otwartych treningów, zaczynających się o godz. 9 poinformowali... o 9.30). Negatywnym zaskoczeniem była niezwykle niska frekwencja. W kluczowym momencie na trybunach siedziało nie więcej niż 3,5 tys. kibiców.

Na problem niskiej oglądalności zwracał uwagę Mircea Lucescu, trener Szachtara Donieck. - Nie można zwiększać poziomu piłki, jeśli nie ma kibiców. Pustki na trybunach nie podobały się piłkarzom i źle wpływały na grę. Po EURO 2012 macie piękne stadiony, świetne możliwości do tworzenia piłkarskiej atmosfery i rozwoju. Dwa, trzy tysiące kibiców to jest nic. Do postępu potrzeba pełnych trybun - tłumaczył rumuński szkoleniowiec.

W niedzielę piłkarsko było już zdecydowanie lepiej. Mecz o 3. miejsce pomiędzy Szachtarem Donieck i AS Monaco naprawdę mógł się podobać. - Choć to turniej towarzyski, traktowaliśmy go poważnie jako przygotowanie do sezonu - opowiadał Lucescu, którego zespół za tydzień rozpoczyna rozgrywki i do Lublina przyjechał z najsilniejszą kadrą.

Niestety, poważnie do zawodów nie podeszli w Monaco i Hannoverze 96. Obie ekipy, wbrew zapowiedziom organizatorów, wystawiły rezerwy i młodzieżowców. "Gorące" nazwiska w barwach obu klubów można policzyć na palcach u jednej ręki - był Jeremy Toulalan (Monaco), Marcelo, Artur Sobiech (Hannover), ostatecznie pod "gwiazdy" można podciągnąć młodego Anthonego Martiala czy łączonego z reprezentacją Polski Layvina Kurzawę (obaj Monaco).

- To był piękny turniej z dobrymi zawodnikami i niezłymi drużynami. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku. Dopiero zaczynamy przygotowania, jest jeszcze wiele do zrobienia - podsumowywał Jeremy Toulalan.

Piłkarzom i trenerom wszystkich zespołów bardzo spodobało się w naszym kraju. Michael Frotzeck zapowiadał powrót do Lublina. - Bardzo podoba mi się w Polsce, zostaliśmy bardzo ciepło ugoszczeni. Zagraliśmy dwa ciężkie mecze i mamy nadzieję, że... tytuł obronimy w przyszłym roku! - żartował trener.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto