- Na taki wynik wpłynęła nowelizacja ustawy o radcach prawnych. Znacznie obniżono wymogi egzaminu wstępnego, który został oparty na teście jednokrotnego wyboru. Zmniejszono też liczbę pytań w teście oraz pułap, który należy przekroczyć, aby zostać aplikantem - wyjaśnia Arkadiusz Bereza, dziekan Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie.
- Oznacza to otwarcie zawodów prawniczych, ale z drugiej strony zmiany niekoniecznie zmierzają we właściwym kierunku. Ilość przecież nie zawsze idzie w parze z jakością - zaznacza Bereza. - Na pewno większa ilość przyszłych radców może oznaczać łatwiejszy dostęp do profesjonalnych usług prawnych dla obywateli - przyznaje.
Łatwiejszy był w tym roku także egzamin na aplikację adwokacką. Spośród 180 kandydatów zdało go ok. 70 proc., w ubiegłym roku - tylko 15 proc.
Piotr Sendecki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie, nie ocenia jednak uproszczeń pozytywnie. - To tak, jakby kandydat na chirurga zdawał egzamin tylko z szycia ran - komentuje. - Poza tym co z tego, że te osoby się dostały, skoro wiele z nich "wykruszy" się w trakcie aplikacji. A za szkolenie muszą zapłacić niemałe pieniądze (ok. 4 tys. zł rocznie). Ostatnie zmiany miały wypełnić postulat otwarcia zawodów prawniczych. Problem w tym, że moim zdaniem jest to otwarcie tylko pozorne - uważa Sendecki.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?