Praca na wakacje, czyli student szuka zarobku

Portale internetowe – ich przeglądanie to najczęstszy sposób na zorientowanie się. Często jednak wysyłanie setek CV i listów motywacyjnych drogą elektroniczną nie skutkuje - warto wtedy spróbować aplikować bezpośrednio w miejscu pracy. To sposób na zdobycie wakacyjne pracy w restauracjach, kawiarniach, sklepach odzieżowych i innych mniejszych instytucjach, gdzie podstawą jest miła aparycja, którą możemy zaprezentować już w momencie dostarczania CV. Większe firmy podkreślają jednak, że kandydatów szukają właśnie drogą internetową. Pozostaje więc czekać na odpowiedź lub spróbować źle kojarzonego nepotyzmu - czasem rodzice i ich znajomości mogą przynieść korzyści zatrudniającemu i zatrudnianemu. Szczególnie drugiemu z nich, który wakacyjną pracę w taki sposób znajdzie szybciej, w końcu to praca na dwa-trzy miesiące, nie na lata.

Biura karier, działające przy uczelniach, również starają się zadbać o wakacyjną realizację żaków. Poszukiwanie pracy na ich stronach to metoda najlepsza dla osób, które przede wszystkim chcą zdobyć doświadczenie w pracy, którą chcieliby się zająć również po studiach. Jest wiele staży i praktyk wakacyjnych, mogących zaowocować pozostaniem na danym stanowisku. Wadą bywają jednak zarobki, które często są minimalne lub praktyki są w ogóle bezpłatne. Wtedy warto się zastanowić nad swoim doświadczeniem i możliwościami finansowymi, by wykluczyć mniej naglącą potrzebę.

Kiedy to pieniądze stanowią priorytet dobrym pomysłem może być wakacyjna praca za granicą. Najpopularniejsze wciąż są Niemcy, Wielka Brytania, Holandia czy Belgia.
W przeciętnej wakacyjnej pracy przy różnego rodzaju uprawach, sprzątaniu lub fabrykach można zarobić mniej więcej 6-10 euro. Takiej pracy można szukać przez agencje, jednak wtedy zarobki są nieco niższe. Tutaj również najlepiej zdać się na kontakty, które mogą gwarantować bezpieczną wakacyjną pracę w sprawdzonym miejscu, pełną wiedzę o warunkach i płacy, a często też pracę ze znajomymi, co z pewnością umila pobyt zagraniczny.

Jeżeli jednak zostajecie w Polsce, w Lublinie, poniżej zamieszczamy średni zysk z najczęściej wybieranych stanowisk.

Hostessa - średnio 10-12 zł/godz. Po pierwszej akcji promocyjnej macie możliwość kontaktowania się z przełożonym w celu ustalenia kolejnych terminów.
Konsultant telefoniczny - 7-13 zł/godz. Najczęściej dodatkowo jest system premiowy. Pracę zaczynacie po szkoleniu, które trwa od kilku do kilkunastu dni, zazwyczaj jest płatne. Forma zatrudnienia w call center to z reguły umowa zlecenie, jednak w dużych ogólnopolskich firmach jest to umowa o pracę. W Lublinie swoją siedzibę ma m.in. Orange, PKO, Netia, ProAma czy BZ WBK czy Alior Bank.
Kelner, barman, barista - 5-12 zł/godz. na Starym Mieście. Często podstawowym zarobkiem są jednak napiwki, które otrzymuje kelner, dziennie wynoszą one od 50 do 200 zł, chociaż bywają wyższe.
Kolporter ulotek - 4-8 zł/godz. Pracę tę najczęściej oferują szkoły językowe i prywatne szkoły. Niestety trzeba się prażyć w słońcu lub moknąć w deszczu, ale to dobra alternatywa dla licealistów i studentów bez doświadczenia w innych miejscach pracy.

Żacy znajdą też zajęcie m.in. przy przeprowadzaniu ankiet, rozwożeniu pizzy, czy pracach sezonowych w ogrodnictwie.

ZOBACZ: komiks satyryczny do tego tematu: Kliknij!