Lubelskie akademiczki na ligowe parkiety wrócą po dłuższej pauzie. Ostatni mecz zagrały bowiem 4 listopada, ulegając w wyjazdowym starciu ekipie Wisły Can-Pack Kraków 66:75.
SPRAWDŹ TEŻ: Wyniki Lotto (23.11). Czy ktoś trafił szóstkę w Lotto w czwartek (23 listopada)? (KUMULACJA LOTTO)
Po tym spotkaniu miała miejsce przerwa w rozgrywkach BLK, która była związana z meczami reprezentacji Polski. Zmagania zostały wznowione 18 listopada. W tym terminie, w lubelskiej hali MOSIR pierwotnie miał odbyć się mecz Pszczółki ze Ślęzą Wrocław. Zmieniona została jednak zarówno data, jak i gospodarz pierwszego spotkania podopiecznych trenera Wojciecha Szawarskiego z aktualnymi mistrzyniami kraju. Zespoły zmierzą się ze sobą dopiero 7 grudnia w stolicy Dolnego Śląska.
- Taka dłuższa przerwa nie zawsze jest dobra, gdyż wypada się z rytmu ligowego i nie wszystkim to służy. Z drugiej strony, jest więcej czasu na wyleczenie urazów, choć akurat w moim przypadku tak nie jest, gdyż podkręciłam staw skokowy - mówi Marta Witkowska, środkowa Pszczółki.
Najbliższym rywalem Pszczółki będzie ekipa PGE MKK Siedlce, zajmująca obecnie 11 miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem dwóch wygranych i sześciu porażek. Ekipa z Lublina jest natomiast dwie lokaty wyżej, choć dotychczas rozegrała jeden mecz mniej.
- Pomimo, że siedlczanki odniosły do tej pory zaledwie dwa zwycięstwa, to wcale nie będzie to łatwy mecz dla nas. Rywal jest nieprzewidywalny i niezwykle groźny na swoim terenie. One grają bardzo radosną i szaloną koszykówkę, a taktyka często schodzi na drugi plan. Przekonała się o tym zresztą Wisła Can-Pack Kraków, która przegrała w Siedlcach na inaugurację sezonu. Tam jest dość specyficzna hala i jeśli siedlczankom jeszcze siedzi rzut, wówczas sporo drużyn ma z nimi problemy. Poza tym, mecze pomiędzy nami były zazwyczaj bardzo nerwowe i pewnie podobnie będzie także tym razem - dodaje.
W ostatniej kolejce drużyna z Siedlec uległa na wyjeździe zespołowi Enea AZS Poznań, różnicą aż 21 oczek (64:85). Ogółem najbliższe rywalki Pszczółek ostatni raz cieszyły się ze zwycięstwa 7 października. Lublinianki będą z kolei chciały w niedzielę przerwać passę trzech porażek z rzędu.
W siedleckiej ekipie oprócz Polek grają cztery zawodniczki z Ukrainy. Co ciekawe, jedna z nich, Oksana Mołłowa jest żoną asystenta i jednocześnie syna trenera Teodora Mołłowa, Teochara.
Najbliższa potyczka będzie natomiast szczególna dla grającej w PGE MKK Katarzyny Trzeciak, która pochodzi z Lublina i w przeszłości broniła barw Pszczółki.
ZOBACZ TEŻ:
Druga Dycha do Maratonu 2017. Wystartowało ponad 1500 osób. Oglądaj ZDJĘCIA BIEGACZY
Wróżby andrzejkowe. Sprawdź najlepsze pomysły na andrzejkowe gry i zabawy (ZDJĘCIA)
Lubelskie: Przegląd wydarzeń tygodnia (ZDJĘCIA)
Koncert Margaret z okazji otwarcia galerii handlowej Skende w Lublinie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Ku przestrodze! Wypadki w woj. lubelskim w mijającym tygodniu (ZDJĘCIA)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?