Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poniemiecka kręgielnia przy Wieniawskiej zostanie zburzona. Opinie mieszkańców (ZDJĘCIA)

Leszek Mikrut
Poniemiecka kręgielnia przy ul. Wieniawskiej w Lublinie
Poniemiecka kręgielnia przy ul. Wieniawskiej w Lublinie Leszek Mikrut
Na działce przy ul. Wieniawskiej 15 w Lublinie powstanie okazały biurowiec. Istniejący tam obecnie budynek poniemieckiej kręgielni zostanie zburzony. Zapytaliśmy mieszkańców, co myślą o tej sytuacji. Sprawdźcie, co odpowiedzieli.

- 3 września br. w siedzibie Urzędu Miasta Lublin odbył się ustny przetarg nieograniczony na sprzedaż działki zabudowanej – informuje Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina. - Nieruchomość została sprzedana firmie Orion za 2 mln 10 tys. zł. Sposób rozporządzania nieruchomością pozostaje w gestii nabywcy - dodaje.

Na początku lat 40. minionego stulecia powstał na terenie zlokalizowanym przy obecnym skrzyżowaniu ulic: Wieniawskiej i Jerzego de Tramecourta charakterystyczny budynek. Mieściła się w nim w latach okupacji hitlerowskiej gospoda „Ulmen” i kręgielnia, wybudowane prawdopodobnie na rozkaz, który wydał ówczesny dowódca SS i policji na Dystrykt Lublin Generalnego Gubernatorstwa – Odilo Globocnik po zobaczeniu podobnego obiektu w rezydencji Adolfa Hitlera w Obersalzbergu. Po wyzwoleniu działała tam przez pewien czas strzelnica sportowa, później zaś mieściła się siedziba Instytutu Pamięci Narodowej.

- Planujemy zburzyć budynek dawnej kręgielni. Wciętych będzie też sześć drzew znajdujących się na działce - zapowiada Tomasz Klimkiewicz, dyrektor inwestycji „Spokojna” w firmie Orion, prowadzonej przez lubelskiego dewelopera Edwarda Leńczuka.

Obiekt byłej gospody i kręgielni, a później strzelnicy, nie jest wpisany do rejestru zabytków, a więc nie jest także objęty ochroną prawną.

Opinie lublinian na temat przyszłości nieruchomości są podzielone. Zwolennicy zachowania śladów przeszłości próbowali wszelkimi siłami ochronić budynek przed zburzeniem, przeciwnicy zaś przekonywali o konieczności pozbycia się go.

Tym pierwszym nie pomogła nawet akcja pod nazwą „Uratujmy byłą niemiecką, nazistowską kręgielnię w Lublinie” podjęta na profilu społecznościowym Facebook na początku marca br.

Poniżej prezentujemy najbardziej charakterystyczne opinie dla tego tematu, które wybrane zostały spośród wielu komentarzy prasowych i internetowych oraz zanotowane w trakcie bezpośrednich rozmów z mieszkańcami.

- Ich szanse były równe zeru, skoro lubelscy radni zgodzili się na sprzedaż gmachu jeszcze w kwietniu – twierdzi jeden z mieszkańców Lublina fotografujący stojący jeszcze obiekt. – Chcę zdążyć uwiecznić ślady historii, które zamiast ochrony czeka zniszczenie. Tak nie powinniśmy obchodzić się z przeszłością, tym bardziej, że jest to już jedyny tego rodzaju obiekt na świecie.

- Z tego, co rozumiem, kręgielni już dawno tam nie było... Jaką historyczną wartość reprezentuje sobą budynek dla zwykłych mieszkańców miasta? Co innego dla neonazistów, którzy może znów by chcieli mieć tam kręgielnię i wspominać tam o swoim "bohaterze" - ss-manie Globocniku i jego wyczynach – zauważa użytkownik Facebooka.

- Odpowiedzialne podejście do własnej tożsamości i historii wymaga utrwalania zdarzeń o wielkim znaczeniu – twierdzi Kamil Pyszniak we wpisie na FB. - Ten budynek bezpośrednio powiązany jest z wydarzeniem, którego historia świata wcześniej nie odnotowała. Nie chodzi o "pamiątkę", ale o zdarzenia, jakie z miejscami się wiążą. Ten budynek powstał z polecenia Otto Globocnicka, zbrodniarza wojennego, który dowodził największym mordem w dziejach ludzkości - Operacją Reinhardt. Dowodził nią z Lublina, tutaj był sztab operacji (przy ul. Spokojnej 1, obecnie Collegium Iuridicum KUL). Nie ma lepszego miejsca na całym świecie, aby zachować pamięć o 2.000.000 (dwóch milionach!) ludzi, za których śmierć odpowiada m.in. Globocnik. Tożsamość buduje się przez zachowanie świadectwa, także świadectwa miejsc - dodaje.

- Tam była także podziemna strzelnica, gdzie gestapowcy ćwiczyli oko, aby potem zabijać Polaków. I to mamy ratować? Po co? – przeczytać można w innym wpisie na Facebooku.

- Jestem za utrzymaniem budynku – mówi Antoni z Czechowa. - Dlaczego? No, bo to jest materialny dowód na obecność, a zatem i zbrodnie hitlerowców w Polsce, w Lublinie. Bo jeśli sami pozbędziemy się takich świadectw, to wkrótce wielu młodych Niemców zapyta: „Jakie zbrodnie? Jacy Niemcy? To tylko polska fałszywa propaganda!” Dlatego tak jak należy dbać o groby najeźdźców, czy to hitlerowskich, czy to sowieckich, tak należy dbać o takie obiekty - dodaje.

- Wielu osób miesza znacznie różniące się miedzy sobą sprawy. Z jednej strony - jak najbardziej uzasadnioną potrzebę dokumentowania zbrodni niemieckich dokonanych na narodzie polskim i obywatelach polskich innych narodowości, a z drugiej strony - zupełnie niepotrzebne upamiętnianie miejsc, gdzie w czasie II wojny światowej mieszkali Niemcy. Do tej drugiej kategorii należy z pewnością budynek przy ul. Wieniawskiej. Nie ma on żadnego związku z martyrologią Polaków w czasie wojny. Było to miejsce, gdzie niemieccy zbrodniarze po „ciężkiej pracy” na Majdanku, zamieniali się w „wesołych chłopców z SS” i popijali piwo oraz oddawali się innym rozrywkom. Porównywanie tego obiektu z budynkiem, w którym mieściło się Gestapo, a dziś jest „Muzeum pod Zegarem” jest oczywistym nonsensem.

Wśród opinii na „tak” lub „nie” pojawiają się także bardziej konstruktywne, bardziej perspektywiczne.

- Nie wiem, czy budynek ten powinien być wyburzony, czy pozostawiony – zastanawia się jedna z internautek. - Jeśli pozostawiony, to na pewno nie dlatego, że była tam kręgielnia i piwiarnia dla okupujących Lublin Niemców. Warto by urządzić w Lublinie muzeum poświęcone okupacji miasta przez Niemców. Czy akurat w tym Budynku? Niekoniecznie. Przy tej okazji należy zauważyć, że w wielu miejscach kaźni Polaków, mówi się, pisze o zbrodniach dokonanych przez hitlerowców. Czas najwyższy mówić i pisać, i pozmieniać napisy na pomnikach, o zbrodniach dokonanych przez Niemców. Podobnie rzecz się ma, gdy mówi się o zbrodniach dokonanych przez NKWD. Ilu dorosłych, urodzonych już po wojnie, potrafi prawidłowo rozwinąć ten skrót czy inny: ZSRR? A co będzie za lat 30, 50, czy 100? Nawet określenie rosyjskie NKWD nie dla wszystkich jest jasne. Czas najwyższy mówić o rosyjskim NKWD lub po prostu o Rosjanach, o zbrodniach dokonanych przez Rosjan. I nie ma tu znaczenia, że w Armii Czerwonej byli też żołnierze innych narodowości. W ślad za pierwszym, warto urządzić w Lublinie muzeum poświęcone rosyjsko-komunistyczno-PZPR’owskiej okupacji miasta. Zaczątek takiego muzeum już jest. W jednej z sal ratusza wiszą malowane ręcznie portrety komunistycznych dygnitarzy Lublina, prezydentów Lublina z lat 1945-1989.... – dodaje na zakończenie.

- Najprościej jest rozebrać, zburzyć, zetrzeć z powierzchni ziemi, tak jak kino Kosmos, budynki „Weterynarii”, jak niedługo PDT, „Okrąglak” na Podzamczu – twierdzi z goryczą w głosie starsza pani z ul. Czystej. - W dobrym stanie obiekt mógłby służyć nadal, np. dla Teatru Lalki i Aktora. Centrum, parking, dogodne warunki, połączenia autobusowe. A tak prawdopodobnie będzie miał lokum w Domu Kolejarza. Szkoda kolejnego charakterystycznego budynku tak dobrze wpisanego w otoczenie. Inwestycja Oriona zupełnie zniszczy urokliwy charakter tego miejsca z wartościową zabudową – konkluduje.

- W ten sposób niszczy się historię Lublina! Czy przyszłym pokoleniom nie powinniśmy zostawić tego, co było w XX wieku, pomimo że nie jest obecnie wpisane do rejestru zabytków? – pyta retorycznie spacerujący w pobliży obiektu starszy dystyngowany mężczyzna. - Przecież za 50-100 lat to będzie perełka i kawał historii. Już teraz jest to budynek prawie 80-letni! Jest to pamięć po tym, że kiedyś byli tu Niemcy, pamięć o tym, że stacjonowali tu jako najeźdźcy, okupanci! Żeby w przyszłości nikt nie mógł tego negować! Co nam po kolejnym biurowcu dla urzędników, jeśli nie pamięta się o historii Lublina – dodaje pytająco.

- Szkoda historycznego budynku, nieważne, że służył złym ludziom – twierdzi emerytowana lubelska nauczycielka. - Zgodnie z taką argumentacją, należałoby zrównać z ziemią Majdanek, obóz w Oświęcimiu, budynki służące aparatowi stalinowskiemu w powojennej Polsce, np. przy Al. Racławickich. Dlaczego w Lublinie nie szanuje się naszej własnej tożsamości i historii?! Nie takie "pamiątki" po nazistach są chronione. Nikomu nie przyszłoby do głowy zaoranie Wilczego Szańca. Co za różnica czy to było miejsce kaźni czy nie? To jest miejsce, w którym rozsądny człowiek stworzyłby muzeum, miejsce, w którym młodzi gniewni mogliby zobaczyć, jakie skutki przynosi nienawiść i agresja. Mało kto zdaje sobie sprawę, że od czasów II wojny na świecie nie było ani jednego dnia pokoju. Wszędzie gdzieś jest wojna, a w Polsce następuje eskalacja nienawiści. Przypomina to czasy, w których Adolf dochodził do władzy, ale o tym trzeba czytać, to trzeba wiedzieć i przypominać na każdym kroku. Nowy pusty biurowiec czy niezamieszkany blok mieszkalny tego nie zrobią. Tyle, że mleko się już rozlało...- uzupełnia nostalgicznie.

- Po co nam taki obiekt? Nie dość, że nazistowski, że hulali tu oprawcy z Majdanka, to jeszcze w złym stanie, zagrzybiony, brzydki – twierdzi taksówkarz Krzysztof. - Czy rzeczywiście jest aż tak wartościowy? Jeśli tak byłoby rzeczywiście, to znalazłby się wcześniej czy później na liście zabytków, to walczyłby o niego konserwator zabytków. A tu jakoś cicho na ten temat. Chcemy mieś miasto ładne, nowoczesne, to nie walczmy o ruinę w jego centrum. Ratusz dobrze zrobił, że pozbył się tego szkaradztwa – dodaje.

W tym tak pełnym emocji temacie trudno o konsensus. Racje wydają się być obecne i po jednej, i po drugiej stronie – wśród zwolenników oraz przeciwników pozostawienia budynku dawnej niemieckiej budynku gospody „Ulmen” i kręgielni. Ale skoro decydenci już o wszystkim postanowili, to pozostaje mieć nadzieję, że podobnie jak to było w wypadku wyburzanego gmachu kina „Kosmos”, tak i teraz deweloper poinformuje wcześniej o terminie rozpoczęcia rozbiórki, aby chętni mogli porobić jeszcze pamiątkowe zdjęcia samego tego procesu.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto