Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie: Alternatywna propozycja weekendowa

Leszek Mikrut
Szybkimi krokami zbliża się kolejny upalny weekend tego lata, które choć w lipcu raczej nas nie rozpieszczało, teraz zdaje się nadrabiać zaległości.

Może więc warto spędzić go na łonie przyrody, ale inaczej niż zazwyczaj, bo nie w sposób tradycyjny, nie wśród cywilizacji.

Nawet krótka, kilkugodzinna wycieczka na Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie z pewnością jest znakomitym relaksem, pozwala na zregenerowanie sił, wypoczynek, a następnie na powrót do codziennych zajęć. Ale ponieważ najlepszy jest ruch na świeżym powietrzu, dlatego sugerujemy wybranie się nad jeden z urokliwych akwenów wodnych – jezioro Rogoźno (często występujące również w innym wariancie ortograficznym – Rogóżno).

W tym sympatycznym zakątku Polesia Zachodniego, największym w kraju zespole łąkowym, w tej krainie jezior, bagien i lasów, wiele jest jeszcze miejsc charakteryzujących się przyrodą, zachowaną w niezmienionym od stuleci stanie. Ludność koczownicza zamieszkiwała okolice dzisiejszej Łęcznej czy Sosnowicy już przed dziewięcioma tysiącami lat, u schyłku paleolitu. Takie właśnie ślady odkryto na piaszczystym brzegu Wieprza przepływającego przez ten region. Do dzisiejszego dnia wiele jezior jest nadal słabo zagospodarowanych, co przysparza im niewątpliwego uroku.

Wśród jezior pochodzenia krasowego, nad którymi istnieją dobre warunki wypoczynku, swą kameralnością wyróżnia się niewielkie, bo liczące niewiele ponad 57 ha powierzchni i liczące 24,5 m głębokości, jezioro Rogoźno. Położone jest ono blisko szosy prowadzącej z Łęcznej do Sosnowicy. Można tam spędzić czas w jedynym ośrodku wypoczynkowym, jakim jest Ośrodek Sportów Wędkarskich „Bogdanka”. Do dyspozycji turystów pozostaje plaża, pomost, kąpielisko, a także łódki, mała gastronomia. Wędkarze mogą pomoczyć kije w specjalnie zarybianym łowisku. Dużo jest ścieżek leśnych, dróżek polnych po których przemykają rowerzyści.

Jednakże proponujemy prawdziwym koneserom przede wszystkim flory, ale także i fauny, pieszą wycieczkę w nieco trudniej dostępne, aczkolwiek nieodległe od Rogoźna rejony. Tam właśnie można jeszcze zobaczyć niewielkie już zbiorniki wodne, dawniej będące niewątpliwie jeziorami, które powoli, ale sukcesywnie zarastają. Z roku na rok ich tafla wody jest coraz skromniejsza. A są to tereny utworzonego w 1990 roku parku krajobrazowego „Pojezierze Łęczyńskie”, który obejmuje 20 jezior, wśród nich właśnie także Rogoźno.

Takich zarastających jeziorek, nieoznaczonych na mapie, jest kilka w okolicy. Ale dojść tam nie da się w klapkach czy w szpilkach. Najlepiej też założyć długie spodnie, okryć ubraniem całe przedramiona, głowę, gdyż na ścieżki czy dukty leśne nie ma tam co liczyć. Gęsta i wysoka roślinność może spowodować zadrapania, a podmokła powierzchnia często sprawia wrażenie, jakbyśmy poruszali się po pokładzie kołyszącego się statku. Połamane drzewa, uschnięte konary, pajęczyny, przez które prześlizgują się promienie słoneczne i wyjątkowe bogactwo roślinności sprawia, iż teren ten wręcz przypomina ścisły rezerwat, choć takim nie jest. A szkoda.

A jak tam trafić? Są dwa sposoby: pierwszy, to przy wyjeździe z ośrodka „Bogdanka” nie skręcamy w lewo na drogę dojazdową do szosy prowadzącej do Lublina (820), a idziemy prosto, na przełaj przez las. Po przejściu zaś ok. 150-200 m. natrafiamy na pierwsze oczka wodne. Drugi sposób, to przejście na zaplecze jedynej w miejscowości Rogoźno restauracji „Eskapada” (zlokalizowanej przy drodze Łęczna-Sosnowica) i skierowanie się też w stronę ściany lasu. Po przejściu ok. 50-100 m. osiągamy cel. Zarówno te właśnie, jak i inne podobne, choć nieco większe, jeziorka znaczone zostały na fotografii nr 1.

Tamtejsze odwieczne mokradła zostały w wyniku prowadzonych w latach 50. ubiegłego stulecia prac melioracyjnych znacznie osuszone, a przez to ekologicznie zubożone. Ale i tak tereny te należą do najbardziej przyrodniczo wartościowych na Lubelszczyźnie.

W borach sosnowo-dębowych spotkać też można wiele grabów i lip, karłowate brzozy. Zobaczymy tu dużo rzadkich roślin, a wśród nich goździka piaskowego, orlika pospolitego, pomocnika baldaszkowego, naparstnicę zwyczajną, bluszcz pospolity, lepnicę litewską, podkolan biały i zielonkawy, mieczyk dachówkowaty. Ale najbardziej charakterystycznymi niewątpliwie są: bagnica torfowa, turzyca bagienna i przygiełka biała. Wiele jest różnorodnych mchów, paproci, pojawia się żurawina błotna, modrzewnica zwyczajna, borówki. Dostrzec też można rośliny mięsożerne: aldrowandę pęcherzykowatą, rosiczki, tłustosza pospolitego oraz pływacze. Ale nade wszystko króluje tu wszechobecne bagno, którego charakterystyczny, a znienawidzony przez mola ubraniowego zapach jest wszechobecny.

Nieco ubożej reprezentowany jest świat fauny. Spotkać można zająca, bobra, sarnę, a przy większym szczęściu jelenia, łosia lub dzika. Gnieździ się tu nawet orzeł bielik i puchacz, ale także orliki, bociany czarne, żurawie, perkozy i remizy, z płazów zaś: żółw błotny i ropucha zielona.

Jeśli dysponujemy większą ilością czasu i środkiem lokomocji, choćby rowerem, to warto również zaglądnąć nad któreś z położonych w sąsiedztwie Rogoźna innych jezior, choćby nad Zagłębocze, Krasne, Łukcze, Dratów, Bikcze, czy Piaseczno. Ale warte odwiedzenia jest też Nadrybie, Uściwierz, Brzeziczno lub bardzo zarośnięte jezioro Łukietek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto