Pojemność stadionu żużlowego przy Zygmuntowskich uda się powiększyć?

Trybuny lubelskiego stadionu są w wielu miejscach mocno pofałdowane. Konieczna jest również wymiana części zniszczonych siedzisk oraz zamontowanie krzesełek w dolnym rzędzie trybun. Do pierwszego przetargu, ogłoszonego jeszcze w grudniu, nie zgłosiła się żadna firma. Zadanie powtórzono w styczniu i tym razem wprawdzie wpłynęły trzy oferty, ale dwie przekraczały wartość, jaką spółka przeznaczyła na to zadanie (561 156 zł), a trzecia chociaż mieściła się w tej kwocie, to nie spełniła warunków dotyczących okresu gwarancji. 1 marca miejska spółka rozpisała trzeci przetarg korygując kryteria ocen.

Za pierwszym razem spółka chciała zakończenia prac do końca marca. W powtórzonych przetargach czas został wydłużony do końca czerwca. Prowadzenie remontu w trakcie rozgrywek może jednak zakłócić drużynie Speed Car Motoru dostęp do toru na treningi. Konieczny bowiem będzie wyjazd na tor ciężkiego sprzętu. - Treningi przed inauguracją sezonu 2018 były opóźnione właśnie ze względu na dźwigi, które musiały wjechać od strony toru. Trzeba teraz zwrócić uwagę, żeby prace nie trwały długo i nie spowodowały problemów z treningami – mówi Jakub Kępa, prezes lubelskiego klubu.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Niedługo zakończy się budowa odwodnienia toru żużlowego. Klub przygotuje nawierzchnię na pierwsze treningi

Uporządkowanie trybun i zamontowanie około tysiąca dodatkowych krzesełek w dolnym rzędzie zwiększy pojemność stadionu. W 2018 roku trybuny mogły pomieścić ok. 8200 osób. - Złożyliśmy podanie na 10 tysięcy. Zobaczymy, jak do tego odniosą się służby - mówi Piotr Więckowski, wiceprezes klubu.

Liczbę widzów na stadionie określają przepisy przeciwpożarowe. - Wynegocjowaliśmy już ewakuowanie ludzi na środek murawy. Samo dołożenie siedzeń nie jest największym problemem, ponieważ straż pożarna przelicza szerokość dróg ewakuacyjnych na możliwość wyprowadzenia kibiców z każdego sektora. Z tego stadionu już więcej wycisnąć się nie da - przyznaje Izabela Czernicka-Białowąs, kierownik obiektów MOSiR Bystrzyca.

Sposobem na powiększenie trybun jest jedynie skrócenie toru. - Ale wszystko, co wykonuje sie na stadionie wymagań pozwolenia na budowę. A przy tak bliskim sąsiedztwie rzeki wymaga to uzgodnień środowiskowych, a wtedy mówimy już o miesiącach - tłumaczy Czernicka-Białowąs.

Kibiców na pewno jednak ucieszy także fakt, że ze z trybun usunięto ju charakterystyczne czarne, żeliwne ogrodzenie.

Goście przez drugi stadion
Zakończyły się natomiast prace brukarskie przygotowujące plac, na którym ustawiona zostanie mobilna trybuna dla kibiców gości (od strony stadionu lekkoatletycznego, przy wyjeździe z parkingu dla traktorów i polewaczki). Ekstraliga żużlowa wymaga zarezerwowania dla fanów drużyn przyjezdnych 5 procent miejsc na stadionie. Dla Lublina zgodzono się na zmniejszenie tej liczby do 290 miejsc. Większej trybuny w tym miejscu nie udało się zaprojektować.

Kibice gości będą wprowadzani na miejsca przez stadion lekkoatletyczny, aby ich droga nie przecinała się z fanami gospodarzy. Problemem będzie jednak mecz z Falubazem Zielona Góra (28 czerwca), ponieważ w tym samym czasie będą trwały lekkoatletyczne młodzieżowe mistrzostwa Polski. Na razie nie ma pomysłu, jak rozwiązać ten problem i którędy pokierować przyjezdnych.

Mocniejsze światło
Speedway Ekstraliga zgodziła się także na ustępstwa dotyczące oświetlenia. MOSiR dołoży lamp i wymieni zużyte, aby liczbę luksów zwiększyć z 1100 do 1400. Spółka podkreśla, że to maksymalna wartość, jaką można obecnie uzyskać.

Remont stadionu żużlowego będzie kosztował niespełna 3,5 mln zł. 70 proc. kwoty pochodzi ze środków uzyskanych w budżecie obywatelskim