– Najważniejsze, żebyśmy nie zmarnowali tego potencjału i pod wpływem emocji nie powiedzieli, że już dziękujemy – mówi Krzysztof Żuk, prezydent miasta. Razem ze sztabem ludzi zaangażowanych w lubelską kandydaturę do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 r. chce zaplanować dalszą realizację tych działań, które zostały zapisane w naszym wniosku konkursowym.
Zmienia się tylko data. – Rok 2016 zamieniamy na 2017 – stwierdza Rafał KoZa Koziński z lubelskiego sztabu ESK. Właśnie w tym roku Lublin będzie obchodzić swoje 700 urodziny. Mają być nie mniej huczne od tego, co działoby się w 2016 roku, gdybyśmy dostali tytuł ESK.
Stąd poniedziałkowe spotkanie. To właśnie podczas niego odbyć ma się burza mózgów.
Zebrani będą się zastanawiać, jak zaplanować dalsze działania. Chodzi o to, by zrealizować to, co zaplanowaliśmy w aplikacji. Przyjść może każdy. Chętnych może być sporo, bo zarówno lubelscy działacze, jak i zewnętrzni obserwatorzy zgodnie twierdzą, że w Lublinie doszło do powszechnej mobilizacji różnych środowisk. A każde z nich jak mogło, tak dokładało swoją cegiełkę do planów rozwoju kulturalnego miasta.
– Tę sytuację musimy starać się wygrać poprzez rozwinięcie tego entuzjazmu – mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta miasta. – Bez tego trudno będzie zmieniać oblicze miasta i regionu – przyznaje Krzysztof Hetman, marszałek województwa.
W podobnym tonie wypowiada się były prezydent Adam Wasilewski, który zapoczątkował starania o tytuł ESK. – Jest wiele osób, które uważają, ze powinniśmy być stolicą kultury. Co nam pozostaje? Pozostaje nam nią być – podkreśla Wasilewski.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?