Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin z Pucharem Polski! Zwyciężyli w derbach

PUKUS
Motor Lublin w środowym finale Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej pokonał Lubliniankę 4:1.

Marcin Sasal, trener Motoru dokonał kilku zmian w podstawowym składzie w porównaniu do ostatniego ligowego meczu swojej drużyny. Między słupkami stanął Mateusz Zając, na prawej obronie zagrał Michał Kowalczyk, a na lewej Patryk Szysz. Szansę na lewej pomocy dostał Slaven Jurisa, a na przeciwległej flance Kamil Stachyra. Poza tym na swoją nominalną pozycję defensywnego pomocnika powrócił Kamil Cholerzyński, ostatnio występujący na środku obrony.

Z kolei Grzegorz Białek, prowadzący Lubliniankę, od początku spotkania wystawił do gry byłych zawodników Motoru. Na murawie pojawili się Jakub Bednara, Jakub Kosiarczyk, Erwin Sobiech i Andrzej Gutek.

Pierwsze minuty meczu były spokojne. W 6. minucie strzelał Sobiech, ale Artur Gieraga zablokował piłkę głową i goście (Motor był gospodarzem finału) mieli tylko rzut rożny. 60 sekund później Kamil Oziemczuk pokonał Krystiana Krupę, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną napastnika żółto-biało-niebieskich. W 14. min, niecelnie z ponad 30 metrów uderzał Sobiech.

Motor uśpił Lubliniankę, bo w 15. min. zrobiło sie 1:0. Prostopadłą piłkę otrzymał Oziemczuk, ale wiedząc, że jest on na spalonym, przepuścił piłkę, do której dopadł Stachyra. „Kapi” ze spokojem minął golkipera czwartoligowca, a następnie skierował futbolówkę do pustej bramki. Tym samym Stachyra sprawił sobie prezent na obchodzone we wtorek 30-ste urodziny.

Przyjezdni mogli wyrównać w 16. min, ale zabrakło im szczęścia, ponieważ piłka po strzale z dystansu Dawida Skoczylasa, odbiła się od słupka.

Motor znów dał się wyszumieć rywalowi i ponownie zadał kolejny cios. Tym razem Krupę pokonał zza pola karnego Tomasz Tymosiak.

Za chwilę trzeciego gola zdobył Paweł Kaczmarek, ale sędzia ponownie dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika Motoru.

W 28. min. było w zasadzie po meczu, kiedy to wynik podwyższył Jurisa.

Następnie bramkarze bronili uderzenia Tymosiaka i Jarosława Milcza. W 40. min, ładną „główką” w dogodnej sytuacji popisał się nie imponujący wzrostem Jurisa, ale Krupa zdołał odbić piłkę.

Po zmianie stron początkowo lekką przewagę miała Lublinianka, ale nic z niej nie wynikało. W 49. min, z rzutu wolnego uderzał Sobiech, ale zbyt lekko, żeby zaskoczyć Zająca. Za chwilę po dośrodkowaniu z prawej strony Juliena Tadrowskiego, poprzeczkę „ostemplował” rezerwowy Michał Paluch. W 57. min, kapitalnym długie podaniem do Jurisy posłał Stachyra, lecz bramkarz Lublinianki zdołał odbić piłkę po strzale chorwackiego pomocnika. W odpowiedzi, niezłą okazję zmarnował Paweł Kośka.

W 80 min., gola na 4:0 strzelił Paluch, a w doliczonym czasie gry końcowy wynik spotkania ustalił Bartłomiej Jezior.

Warto wspomnieć, że w 89. min. na murawie pojawił się Paweł Socha. Podstawowy bramkarz Motoru tym razem zagrał w… ataku. – To nie było lekceważenie przeciwnika. Julien doznał urazu i nie chcieliśmy ryzykować poważniejszej kontuzji. Wcześniej wprowadziłem na boisko wszystkich zawodników z pola, więc dlatego musiałem wprowadzić na boisko Pawła – wyjaśnia Sasal.

Grzegorz Białek (trener Lublinianki): Graliśmy otwartą piłkę i mieliśmy kilka szans do zdobycia kolejnych goli. Motor wykorzystał nasze błędy i nie ma co ukrywać, że był zespołem zdecydowanie lepszym. My na ile mogliśmy, staraliśmy się mu pokrzyżować szyki. To był fajny mecz. Szansę gry dostali wszyscy zawodnicy i pokazali się z niezłej strony. Teraz skupiamy się na walce o utrzymanie się w czwartej lidze.

Motor Lublin – Lublinianka 4:1 (3:0)
Bramki: Stachyra 15, Tymosiak 21, Jurisa 28, Paluch 80 – Jezior 90
Motor: Zając – Kowalczyk (46 Chyła), Tadrowski (89 Socha), Gieraga, Szysz (46 Słotwiński), Stachyra, Tymosiak, Cholerzyński (60 Majkowski), Kaczmarek (74 Martynek), Jurisa (70 Myśliwiecki), Oziemczuk (46 Paluch)
Lublinianka: Krupa – Dzyr (64 Jezior), Kosiarczyk (79 Rovbel), Ptaszyński, Paździor, Stefański, Bednara (65 Kamola), Sobiech, Gutek (59 Prus), Skoczylas (67 Ręba), Milcz (55 Kośka)
Żółta kartka: Tadrowski (Motor)
Sędziował: Karol Iwanowicz z Lublina

ZOBACZ TEŻ:

Kozienalia 2017 już za nami (DUŻO ZDJĘĆ i WIDEO)
Majówka Historyczna w Zawieprzycach 2017 (ZDJĘCIA)
Festiwal "Rytm i Melodia" już za nami (ZDJĘCIA)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto