Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin wygrywa czwarty raz z rzędu. Spartakus Daleszyce pokonany

Marcin Puka
Motor Lublin do 84. minuty remisował ze Spartakusem Daleszyce 1:1. W ostatnich minutach spotkania lublinianom udało się jednak wydrzeć remis.

Szkoleniowiec przyjezdnych dokonał kilku zmian w podstawowym składzie, w porównaniu do ostatniego, wygranego meczu z JKS 1909 Jarosław. Od początku na boisku pojawili się dwaj obrońcy pauzujący za kartki – Radosław Kursa i Julien Tadrowski.

Niedzielne spotkanie toczyło się na grząskiej murawie, przy padającym deszczu, co na pewno nie było atutem lepiej wyszkolonych technicznie przyjezdnych. Jednak Motor od początku, zgodnie z planem, ruszył do zdecydowanych ataków. Minimalnie niecelnie "główkował" Artur Gieraga, a następnie tak samo było po strzałach Kamila Majkowskiego i Szymona Kamińskiego.

Jak nie idzie z gry, to trzeba próbować szczęścia ze stałych fragmentów gry, które od dawna są silną stroną lublinian. I udowodnili to ponownie na Kielecczyźnie. W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Pawła Kaczmarka, celny strzał głową oddał Dmytro Kozban, a bramkarz Spartakusa był bez szans. To czwarty kolejny gol Ukraińca, w czwartym kolejnym meczu!

Na sektorze kibiców gości zapanowała olbrzymia radość, ale do końca spotkania było jeszcze sporo czasu. W tej części gry wynik nie uległ już zmianie.

Po zmianie stron gospodarze poczynali sobie coraz śmielej, ale przyjezdni nie pozwalali im na wiele. Aż przyszła 60. min, kiedy to przypadkowo piłkę ręką w polu karnym zagrał Patryk Słotwiński. Sędzia wskazał na wapno, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Damian Gil, myląc Leonida Otczenaszenko.

Żółto-biało-niebiescy ruszyli do odrabiania strat, ponieważ punkt ich w żadnym wypadku nie zadowalał. Goście mieli serię kornerów, ale nic z nich nie wynikało. A po centrze Kamila Oziemczuka nieznacznie chybił Gieraga, a następnie golkipera miejscowych nie udało się pokonać Kamilowi Majkowskiemu i Oziemczukowi. Natomiast uderzenie Dawida Dzięgielewskiego nie sprawiło kłopotów bramkarzowi Spartakusa.

W 83. min. miejscowi strzeli drugą bramkę. Euforia czerwono-granatowych była przedwczesna, ponieważ arbiter uznał, że zawodnik gospodarzy był na pozycji spalonej.

Motor wciąż napierał. I w 85. min. dostał za to nagrodę. Kolejną asystą w tym sezonie popisał się Majkowski (dobrą decyzją trenera Sasala było przesunięcie go z ataku na skrzydło), a strzałem z ostrego kąta piłkę w siatce umieścił Konrad Nowak. Napastnik, który zasilił lubelską ekipę przed tym sezonem, po raz kolejny wszedł na murawę w drugim kolejnym meczu po przerwie, i w tym dwóch potyczkach trzykrotnie pokonał bramkarzy rywali.

Spartakus postawił wszystko na jedną kartę, ale to się srodze zemściło. W już doliczonym czasie gry, wykonywał on stały fragment gry, a na pole karne Motoru pobiegł nawet bramkarz. Lubelscy obrońcy wybili daleko piłkę, dopadł do niej Majkowski, ustalając końcowy wynik potyczki.

Motor potwierdził, że ekipa z Daleszyc mu "leży". W poprzednim sezonie wygrał przed własną publicznością 3:0, a w rundzie rewanżowej zwyciężył w gościach 2:1.

Żółto-biało-niebiescy awansowali z siódmej pozycji na czwartą, a co najważniejsze wykorzystali wpadkę lidera. Resovia zaledwie zremisowała na wyjeździe z MKS Trzebinia 1:1 i Motor traci do niej tylko cztery "oczka".

I właśnie MKS będzie kolejnym przeciwnikiem podopiecznych Marcina Sasala. Spotkanie na Arenie Lublin odbędzie się 23 września (godzina 18). Jednak zanim żółto-biało-niebiescy powalczą o kolejne punkty, w środę (godz. 16.15) czeka ich starcie w Poniatowej z występującą w klasie okręgowe Stalą w ramach 1/4 finału Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.

Spartakus Daleszyce – Motor Lublin 1:3 (1:0)
Bramki: Gil 61 z rzutu karnego – Kozban 27, Nowak 85, Majkowski 90
Motor: Otczenaszenko – Słotwiński, Gieraga, Kursa, Tadrowski, Kaczmarek (64 Dzięgielewski), Tymosiak, Kamiński (77 Korczakowski), Majkowski, Oziemczuk (90 Tkaczuk), Kozban (57 Nowak)
Żółta kartka dla Motoru: Tadrowski


ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto