Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin wygrał pierwszy mecz w tym sezonie

PUKUS
Piłkarze Motoru Lublin wygrali w środę z JKS 1909 Jarosław. To pierwsze zwycięstwo piłkarzy Jacka Magnuszewskiego w tym sezonie.

Lublinianie, którzy są jednym z głównych kandydatów do awansu do drugiej ligi, sezon rozpoczęli fatalnie. Najpierw przegrali u siebie z Sołą Oświęcim 0:1, a następnie ulegli w Nowotańcu Cosmosowi 1:2. Jacek Magnuszewski, podkreślał, że na razie nie ma kiedy poprawić organizacji gry, ponieważ mecz goni mecz. Jedynie, co może zrobić, to kwestia mentalna – czyli spróbować podnieść morale zespołu. Tyle, że w Motorze presja jest duża, a we wtorek podnieśli ją jeszcze kibice Motoru.

Na treningu piłkarzy pojawiła się kilkudziesięcioosobowa delegacja kibiców Motoru, która przeprowadziła z drużyną poważną rozmowę. Tym samym zawodnicy otrzymali ostatnią szansę, żeby pokazać, że zasługują nosić Żółto-Biało-Niebieskie barwy.

Jak czytamy na stronie internetowej kibiców: „W związku z tak fatalną inauguracją na dzisiejszym (wtorkowym – red.) treningu piłkarzy pojawiła się kilkudziesięcioosobowa delegacja kibiców Motoru, która przeprowadziła z drużyną poważną rozmowę. Tym samym zawodnicy otrzymali ostatnią szansę, żeby pokazać, że zasługują nosić Żółto-Biało-Niebieskie barwy i reprezentować nasz klub. Oczekujemy od nich ogromnej woli walki i zaangażowania w środowym pojedynku. Z naszej strony możemy zapewnić głośny doping przez całe 90 minut… Jutro dajemy ostatnią szansę piłkarzom, w przypadku kolejnej porażki, definitywnie zakończymy „zagłaskiwanie”."

Środowy rywal Motoru, prowadzony przez byłego zawodnika i trenera lublinian Mariusza Sawę, rundę jesienną rozpoczął także źle. W pierwszej kolejce JKS 1909 zremisował w Nowotańcu 1:1, a w następnej serii gier uległ przed własną publicznością Avii Świdnik 1:2. Magnuszewski zapewniał przed meczem, że nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika, który w Lublinie może zagrać otwartą, ofensywną piłkę.

Trener żółto-biało-niebieskich dokonał kilka zmian w porównaniu do ostatniego spotkania. Na ławce rezerwowych zasiedli Damian Falisiewicz i Łukasz Zaniewski, a w podstawowym składzie pojawili się m.in. Kamil Stachyra, czy bramkarz Paweł Socha.

Od początku potyczki inicjatywa należała do gospodarzy. W 7. minucie niecelnie strzelał Kamil Oziemczuk, a następnie Rafał Król. Goście nastawili się na kontry. Nie mieli jednak zbyt wielu sytuacji do strzelenia gola, więc po pewnym czasie starali się grać trochę odważniej.

W 20. min. Arena Lublin oszalała z radości. Marcin Kaczmarek zagrał piłkę do Oziemczuka, a ten podał ją do Marcina Michoty, który pokonał Rafała Strączka. Motor cały czas atakował, a niezłą sytuację miał Stachyra. Drugie trafienie z pewnością należało się miejscowym, którzy rozgrywali niezły mecz.

Po zmianie stron znów przeważali miejscowi, ale dobrze spisywał się Strączek. Lublinianie zdawali sobie sprawę, że nikłe prowadzenie mogą w każdej chwili stracić, więc zaatakowali. W 59. min. z rzutu wolnego uderzał Artur Gieraga. Golkiper przyjezdnych zdołał odbić piłkę, ale przy dobitce Stachyry był już bezradny i było 2:0.

Kwadrans przed końcem meczu urazu doznał Rafał Król i musiał zejść z boiska. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja lubelskiego pomocnika. Chwilę później urazu nabawił się z kolei Oziemczuk.

I tym samym tradycji stało się zadość, ponieważ zespół z Jarosławia jeszcze nigdy w historii ligowych potyczek nie wyjechał z Koziego Grodu z trzema punktami.

Miejscowi zaprezentowali się o wiele lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Lublinianie grali bardzo agresywnie i mogli wygrać wyżej. W bramce bardzo dobrze spisywał się Socha, a niezłą robotę w środku pola wykonali Kaczmarek i Oziemczuk.

W sobotę (godz. 19), żółto-biało-niebiescy ponownie zagrają u siebie. Ich przeciwnikiem będzie Spartakus Daleszyce.

Motor Lublin – JKS 1909 Jarosław 2:0 (1:0)
Bramki: Michota 20, Stachyra 59
Motor: Socha – Kowalczyk, Gieraga, Tadrowski, Dikij – Michota (88 Gąsiorowski), Tymosiak, Król (76 Piekarski), Oziemczuk (81 Zaniewski), Kaczmarek – Stachyra (85 Kamiński)
JKS 1909: Strączek – Daszyk, Świech, Sobol, Gliniak, Kłusek, Kycko, Kaganek (77 Bała), Rop (85 Czyż), Pękala (46 Aab), Raba (74 Surmiak)
Żółte kartki: Świech, Kłusek
Widzów: 1796
Sędziował: Kamil Adamski z Kielc

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto