Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marketing internetowy bez ciągłej analizy jest jak błądzenie we mgle

Maciej Deja
Tomek Rozmus nie wyobraża sobie działalności w internecie bez analityki. 
- Z punktu widzenia każdego biznesu analityka sieciowa to podstawa – mówi Kamil Hatko.
Internetowe Rewolucje
Tomek Rozmus nie wyobraża sobie działalności w internecie bez analityki. - Z punktu widzenia każdego biznesu analityka sieciowa to podstawa – mówi Kamil Hatko. Internetowe Rewolucje mat. pras.
Wielu studentów, którzy zdecydowali się na udział w warsztatach Internetowych Rewolucji organizowanych przez Google, dziś jest specjalistami w marketingu internetowym. Kamil i Tomek postawili na analitykę internetową i dzisiaj rozkręcają własne biznesy. Jak im się udało?

Tomek Rozmus z Katowic o warsztatach Internetowych Rewolucji dla studentów, które pomogły mu poznać analitykę od podszewki, dowiedział się nietypowo, bo... od swojego taty. – To zabawna historia – tata kończył wtedy podyplomowe studia marketingowe i to tam usłyszał o szkoleniu, na które szybko zaaplikowałem. Choć początkowo nie liczyłem na szanse dostania się – uśmiecha się Tomek, wtedy student informatyki, dziś – analityk pełną gębą.

Jak widzi analitykę i co jego zdaniem jest jej największym plusem? – To przede wszystkim zrozumienie potrzeb i zachowań klientów dowolnego biznesu – narzędzie pozwalające sprawdzić, który kanał dotarcia daje największe możliwości – ocenia.

Jak przekonuje, żadna ankieta ani kontakt bezpośredni nie dają tak szczerych i rzetelnych odpowiedzi na pytanie, które stawiają sobie przedsiębiorcy: jak prowadzić swój biznes jeszcze lepiej? To też metoda, która dokładnie pomaga zweryfikować koncepcje, zanim wprowadzi się je w życie. Na dokładność pomiaru wszystkich działań biznesowych zwraca uwagę Kamil Hat­ko. – To unikalny przypadek. Co więcej, dzięki analityce możemy sobie pozwolić na szybkie i efektywne wdrażanie przeróżnych testów, symulacji. Z punktu widzenia każdego biznesu to podstawa – mówi Kamil, który na warsztatach Internetowych Rewolucji poznał partnera biznesowego, z którym prowadzi agencję interaktywną.

Pierwsze kroki
Tomek i Kamil ze statusu żaków szybko awansowali do grona młodych ekspertów analityki, wykorzystując, ale też wciąż poszerzając, wiedzę z tego zakresu zdobytą na warsztatach. Jakie były ich pierwsze kroki w analityce inter­netowej? – W marketingu bardzo ważną cechą jest nieszablonowość i uczenie się na własną rękę. Dopiero od niedawna powstało wiele szkółek i bloków na uczelniach, gdzie można pogłębiać swoją wiedzę w tym zakresie, jednak nie dają one gwarancji sukcesu – zwraca uwagę Kamil.

Jak zdradza, jego pierwszymi narzędziami analizy były Google Analytics, statystyki kampanii Google AdWords, Facebook Ads oraz raporty z Freshmaila. – Korelacja tych danych pozwala na testowanie różnych wariantów, by znaleźć optymalne rozwiązanie. Na dalszym etapie poleca zapoznanie się z literaturą branżową.

Tomek początkowo korzystał z materiałów szkoleniowych przygotowanych przez specjalistów Internetowych Rewolucji oraz kolegów poznanych na warsztatach. – Z perspektywy czasu widzę, jak bardzo pomocne były ich wskazówki – i bardzo chcę im za to podziękować!

Jak zgodnie przyznają, osoba, która postanawia spróbować swoich sił w analityce internetowej, musi na początek zrobić jedno. Nie zrażać się! – Nie można dać się przytłoczyć nadmiarowi danych i obawie przed ich przetwarzaniem. Polecam w pierwszej kolejności samodzielnie dodać kod śledzenia Google Analytics do własnej witryny oraz piksel Facebooka, aby śledzić realny ruch na firmowej stronie internetowej – radzi Kamil.

O tym, że analityki wystarczy się nie przestraszyć, przekonuje również Tomek. – Obecne narzędzia ułatwiają pracę do granic możliwości. Nie potrzeba zaawansowanej wiedzy z dziedziny informatyki czy też matematyki, by uzyskać odpowiedzi na podstawowe pytania – podkreśla. A wśród takich wymienia: kto odwiedza naszą stronę? czego na niej szuka? oraz co powoduje podjęcie konkretnych decyzji? Plus oczywiście zabawa nowo poznanymi narzędziami. –To najlepszy sposób, by lepiej zgłębić temat! – przekonuje Tomek.

Czym analizować?
Choć obaj polecają głównie Google Analytics, z jego nieprzebranymi opcjami i zakładkami, przyznają, że dobrych narzędzi do analityki jest wiele. Raz, że przy tak wielu możliwościach analizy różne narzędzia pozwalają na uzyskanie ciekawych i różnych wniosków. Dwa, chyba każdy specjalista ma swoje ulubione: niektóre łączą analitykę np. z optymalizacją stron internetowych, która często idzie z nią w parze. – Jest jednak narzędzie, z którego korzystam dosłownie przy każdej stronie – Hotjar. Nagrywa on ruch kursora oraz pokazuje, które elementy na stronie internauci klikają najchętniej oraz które segmenty przyciągają ich uwagę – mówi Tomek. Choć są to podstawowe funkcje analityczne, to efekt, jaki zapewniają, jest – jego zdaniem – wart polecenia.

Kamil jest zaś zwolennikiem narzędzi do śledzenia ruchu w internecie, takich jak Semstorm lub Brand24, jedno z narzędzi polecanych na stronie internetowerewolucje.pl. – Przecież analityka to nie tylko mierzenie własnych działań, ale również trzymanie ręki na pulsie i podpatrywanie tego, na czym działa konkurencja – mówi z uśmiechem.

Tomek, mimo że zajmuje się głównie grafiką i tworzeniem witryn, cały czas korzysta z analityki. Pomaga ona zdecydować, jakie widżety czy dodatkowe opcje „podpiąć” pod stronę, a także jak zaprojektować skuteczną kampanię marketingową. – Analityka jest mocno powiązana z marketingiem – dzięki niej nasze działania są wiarygodne oraz mierzalne – przekonuje.

Co stoi na przeszkodzie?
Mimo że nie tak straszna, jak ją malują, analityka internetowa wciąż nie jest popularną ścieżką kariery wybieraną przez młodych ludzi i traktowana jest przez nich z dużym dystansem. Dlaczego? – Myślę, że może to być obawa przed czynnikiem matematycznym i excelowymi tabelkami –uważa Kamil. Ten – jak przyznaje – jest obecny, ale w analityce chodzi przede wszystkim o kreatywność i wyciąganie różnych wniosków. – System zero-jedynkowy się nie sprawdza tak samo jak w logice i matematyce – zaznacza.

Zdaniem Tomka główną przeszkodą jest brak zaznajomienia z tą dziedziną na zajęciach szkolnych/uczelnianych. – Samo hasło „analityka” też niewiele mówi o tym, z czym wiążą się te działania i jakie korzyści z nich płyną – ocenia. A temat naprawdę jest wart zgłębienia – nie ma zbyt wiele innych rozwiązań, które dostarczają możliwości. Możliwości poznania klienta, poznania samego biznesu i... – Przede wszystkim: dostarczenia wartościowej treści na naszej stronie – mówi.

**Zobacz też:

W świecie online co dwa lata jest rewolucja

**

Nowa edycja warsztatów na uczelniach
Kolejna edycja Internetowych Rewolucji dla studentów rusza już wkrótce!
W semestrze zimowym Google zorganizuje szkolenia na 35 uczelniach z całej Polski. Miejsca oraz terminy spotkań, a także możliwość rejestracji dostępne na stronie:
g.co/WydarzeniaInternetowychRewolucji

Partnerem cyklu jest Google, organizator programu edukacyjnego Internetowe Rewolucje g.co/InternetoweRewolucjeDlaStudenta


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto