Kilka dni temu wydawało się, że po spadku Lublinianki z trzeciej ligi, klub ten nie zagra w czwartej lidze, lecz w okręgówce. Mówiło się nawet, że zielono-biało-czerwoni wycofają się z rozgrywek. Wszystko przez obawy, że miasto i akcjonariusze oraz sponsorzy Lublinianki zaprzestaną sponsorowania. Na szczęście czarne chmury zostały przegonione i klub założony w 1921 roku wystąpi na piątym szczeblu rozgrywek.
- W poniedziałek rano zostałem zaproszony do ratusza na rozmowę z wiceprezydentem miasta Krzysztofem Komorskim. Poinformował mnie, że miasto dalej zamierza nas wspierać finansowo, a wcześniejsze sygnały, że może być inaczej, to były tylko plotki. To nas cieszy, bo gra w okręgówce, to byłby krok w tył - mówi Krzysztof Gil, prezes Lublinianki.
- Już wcześniej wielokrotnie podkreślałem, że nikt nie brał pod uwagę zaprzestania pomocy dla Lublinianki - mówi Krzysztof Komorski. - Całe nieporozumienie wynikło z tego, że nasz wewnętrzny regulamin nie pozwala na finansowanie klubu, który spadł do czwartej ligi. Jednak poszukamy innego rozwiązania prawnego. Nie ma mowy o zaprzestaniu finansowania klubu. Będzie ono na podobnym poziomie, jak w poprzednim sezonie. Poza tym podobne pieniądze mają wyłożyć sponsorzy. Lublinianka jest drugim oprócz Motoru, znaczącym klubem piłkarskim w Lublinie, więc jej nie zostawimy samej sobie. Ale celem jest i musi być powrót do trzeciej ligi - wyjawia zastępca prezydenta ds. sportu.
A jeszcze niedawno sternik klubu z Lublina nie był optymistą. Czyja to więc zasługa, że sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej?
- Wszyscy, którzy dobrze życzą Lubliniance, walczyli do samego końca. Pomocną dłoń wyciągnęli do nas radny Marcin Nowak, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Bartnik i udziałowcy klubu. Największe podziękowania należą się jednak panu Komorskiemu i prezydentowi Lublina Krzysztofowi Żukowi - dodaje Gil.
- Mój udział w tym sukcesie, bo uważam, że tak należy to nazwać, to zaledwie jeden procent. To zasługa miasta i tym ludziom trzeba dziękować. Cieszę się, że udało się uratować tak zasłużony klub - mówi Bartnik.
W ubiegłym tygodniu działacze Lublinianki skierowali pismo do Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, że rezygnują z czwartej ligi i ich zespół zamierza grać w okręgówce. Jednak wszystko formalnie jest w porządku.
- Ustaliliśmy wcześniej, że w związku z działaniami podjętymi z miastem Lublin, wstrzymujemy się z ostateczną decyzją do 5 lipca. Sprawa jest już wyjaśniona, a w poniedziałek otrzymaliśmy pismo od Lublinianki, że jednak zgłasza zespół do czwartej ligi. Nie widzę żadnych przeszkód, żeby tak się stało - kończy Bartnik.
Lublinianka mecze będzie rozgrywać na stadionie miejskim przy Alejach Zygmuntowskich 5.
Zmiana szkoleniowca
Wiadomo już, że w sezonie 2016/17 Lublinianki nie poprowadzi Marek Sadowski.- Trener nie zrealizował zadania, jakim było utrzymanie się w trzeciej lidze, więc się rozstaliśmy. Zaczynamy rozmowy z kandydatami do pracy w naszym klubie. Zależy nam na ambitnym trenerze, który podejmie się walki o powrót do trzeciej ligi. Po drugie nie będzie się bał wprowadzać do zespołu młodych zawodników i złapie dobry kontakt z drużyną - mówi Krzysztof Gil, prezes Lublinianki.
- Najważniejsze, że drużyna zagra w czwartej lidze. Ja nie zrealizowałem zadania, więc mogłem się spodziewać tego ruchu. Poradzę sobie - wyjawia Sadowski.
Młodzi żużlowcy walczyli w Lublinie w turnieju Zaplecza Kadry Juniorów (ZDJĘCIA)
Trolejbus wjechał w latarnię przy Królewskiej w Lublinie. Kierowca miał dwa promile
Burze i ulewy nad Lublinem i woj. lubelskim. Powalone drzewa, zerwane dachy (ZDJĘCIA, WIDEO)
Noc świętojańska w lubelskim skansenie. Legendy, wicie wianków i ognisko (ZDJĘCIA)
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?