Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin. Niebezpieczeństwo czai się nad głowami przechodniów

Leszek Mikrut
W zimie z dachów spadają sople, stwarzając ogromne niebezpieczeństwo dla zdrowia, a nawet życia przechodniów, w innych porach roku zagrożeniem mogą być odpadające tynki.

Zazwyczaj idąc chodnikiem, patrzymy przed siebie, na mijane wystawy, jesteśmy zajęci rozmową, ostatnio przeszukiwaniem Internetu w smartfonie. Ale chyba znikomy procent mieszkańców miast zwraca wtedy uwagę na elementy architektoniczne w postaci poziomej listwy wystającej przed lico muru, które chronią elewację budynku przed ściekającą wodą deszczową, nierzadko pełniąc też funkcję ozdobną. Gzymsy bowiem są wysoko, tuż przy dachach.

Jeśli jednak ze starego, zmurszałego gzymsu zaczyna odpadać tynk, to niebezpieczeństwo rośnie proporcjonalnie do wysokości, na jakiej jest umieszczony niszczejący fragment.

Budynek w Lublinie przy Krakowskim Przedmieściu 68, róg ul. Szopena, swe najlepsze lata ma już wprawdzie za sobą, ale jak na 118-letni obiekt prezentuje się całkiem nieźle. Powstał on w 1898 roku, kiedy to Roman Zaremba wystawił dwupiętrową, podpiwniczoną kamienicę z suterenami. Wcześniej w tym miejscu znajdował się dworek, budynki gospodarcze i ogród. Pierwotne przeznaczenie kamienicy było mieszkalne, ale dziś pełni ona funkcje mieszkalno-handlowo-biurowe.

Na parterze obiektu, gdzie przez wiele lat nieco starsi lublinianie pamiętają, że znajdowała się księgarnia, dziś funkcjonuje placówka Banku BPH.

Właśnie chyba najbardziej na jej klientów czyha potencjalne niebezpieczeństwo związane z możliwością spadania tynku z gzymsów okalających dach kamienicy. Znaczne ubytki gołym okiem widać z poziomu chodnika wzdłuż ul. Szopena, ale największe dziury są tuż nad północno-zachodnim wejściem do Banku BPH od strony Krakowskiego Przedmieścia, naprzeciwko murka z kwiatami. Nawet uliczne gołębie tam wlatują.

- Sytuacja ta nie stwarza żadnego niebezpieczeństwa - zapewnia Stanisław Mierzwa, pełniący obowiązki administratora posesji. - Ponad rok temu fachowcy badali te elementy wzdłuż całej kamienicy, odbijali odpadające fragmenty. To, co było uszkodzone, zepsute - odrzucili. Teraz nic złego się nie wydarzy. A poza tym niedługo planujemy rozpoczęcie remontu elewacji zewnętrznej. Nie wiemy jak on długo potrwa, bo nie mamy pojęcia, co nas czeka, gdy dotkniemy murów zewnętrznych, czy trzeba będzie odbijać ich duże połacie, czy też małe - dodaje.

Remont elewacji rozpoczął się wprawdzie, ale na razie od strony przeciwległej do newralgicznego wejścia do Banku BPH, czyli od strony południowej. Tam stoi rusztowanie, które jest osłonięte maskującymi matami. Ale od strony ul. Szopena i Krakowskiego Przedmieścia nie ma żadnych zabezpieczeń przed ewentualnymi spadającymi z wysokości II piętra elementami gzymsów, które ostatni przegląd odbyły już ponad rok temu.

- Zwróciliśmy uwagę właścicielowi nieruchomości, który jest odpowiedzialny za jej stan techniczny, właściwe prowadzenie prac remontowych i zapewnienie bezpieczeństwa osobom przechodzącym obok nieruchomości - komentuje całą sprawę Joanna Nagierska, menager ds. PR Banku BPH. - Przypominamy jednocześnie, że elewacja budynku jest obecnie remontowana - dodaje.

Owszem, jest. Ale jeszcze nie z tej strony, od której wchodzą klienci banku, gdzie są największe ubytki. Oby tylko brygada remontowa zdążyła uporać się z całym zadaniem przed ewentualnym nieszczęśliwym zdarzeniem.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto