Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin: Bił psa plastikową rurką (WIDEO)

AW
Mieszkaniec dzielnicy Dziesiąta bił swojego psa plastikową rurką. Całe zdarzenie nagrał świadek, a w sprawie interweniowała Fundacja Lubelska Straż Ochrony Zwierząt i policja.

- Tylko dzięki prawidłowej reakcji i wielkiej odwadze osoby zgłaszającej mogliśmy uratować psa. Film, jaki otrzymaliśmy na skrzynkę mailową wstrząsnął nami - relacjonuje Marta Włosek, prezes Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. I dodaje: - Zwierzę, mimo okazywania uległości i bardzo silnego strachu, wciąż otrzymywało kolejne ciosy. Osoba zgłaszająca poinformowała nas, że nie był to incydentalny przypadek, była świadkiem wielokrotnego bicia psa.

Jak mówi całemu zdarzeniu przyglądało się dziecko. Wolontariusze bezzwłocznie podjęli decyzje o interwencji. - Mężczyzna, którego widać na filmie nie chciał przyznać się do winy. Wypierał się, że nigdy nic takiego nie miało miejsca. Był oburzony. Podobnie jak jego rodzina, która była obecna podczas interwencji - relacjonuje Włosek, która w środę odwiedziła mężczyznę - mieszkańca jednego z osiedli domków jednorodzinnych w dzielnicy Dziesiąta - Powiedział, że plastikowa rurka, którą na nagraniu bił to zabawka psa.

Jak mówi na rurce faktycznie widać było ślady zębów. - Zabawka stała się batem. Mogło dojść przez to tragedii. Gdyby jego syn podszedł do psa z rurką i chcąc się z nim bawić podniósł rękę zwierze mógłby sobie przypomnieć jak był nią bity i zaatakować chłopca - bulwersuje się Włosek.

Ponieważ mężczyzna nie chciał przyznać się do winy i oddać psa wolontariusze wezwali na miejsce policje.

- Na tę chwilę mogę jedynie potwierdzić, że na prośbę fundacji policjanci brali udział w interwencji. Pies został odebrany właścicielom. Obecnie przebywa w jednym z lubelskich schronisk. Będziemy prowadzić w tej sprawie czynności - mówi Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji.

- O jego stanie nie chce na razie mówić. Złożyliśmy na policji wniosek o powołanie biegłego sądowego, który oceni jego kondycję - dopowiada prezes fundacji. Lubelska Straż Ochrony Zwierząt deklaruje także, że podczas sprawy sądowej będzie występować w charakterze pokrzywdzonego.

- Zwierzęta zachowują się inaczej niż my. Bez względu na wszystko, na to jaką krzywdę wyrządził im właściciel, ze względu na przywiązanie będą do niego lgnąć. Podobnie było i z tym psem - mówi Marta Włosek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto