Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianie marnują jedzenie

Alicja Zboińska
Federacja Polskich Banków Żywności rozpoczęła akcję, która ma uświadomić łodzianom, ile żywności wyrzucają do kosza
Federacja Polskich Banków Żywności rozpoczęła akcję, która ma uświadomić łodzianom, ile żywności wyrzucają do kosza fot. Krzysztof Szymczak
Chleb, ziemniaki, szynka - zamiast na nasze stoły - kilogramami trafiają do kosza na śmieci.

Eksperci biją na alarm: marnujemy coraz więcej jedzenia, podczas gdy przybywa osób, które żyją w skrajnym ubóstwie. Do marnowania artykułów spożywczych przyznaje się już 30 procent łodzian, choć, zdaniem prowadzących badania, ta liczba jest znacznie większa.

- Zdarza mi się kupować za dużo artykułów - przyznaje łodzianka Ewa Wielbik. - Nie wszystko zdążymy z mężem i dziećmi zjeść. Zdarza się, że część musimy wyrzucić. Niestety, najczęściej w koszu lądują pieczywo, owoce, warzywa. W ubiegłym tygodniu wyrzuciłam całą kiść bananów. Zepsuły się już po dwóch dniach, musiały być nieświeże. Mam wyrzuty sumienia, ale w sklepie wydaje mi się zawsze, że damy radę zjeść wszystko, co trafia do koszyka.

Obserwacje łodzianki pokrywają się z wynikami badań, wykonanych na zamówienie Federacji Polskich Banków Żywności. Aż 79 proc. polskiego społeczeństwa ma świadomość, że w naszym kraju marnuje się dużo jedzenia, a co trzeci przyznaje, że zdarza mu się wyrzucić pełnowartościową żywność.

Tymczasem ponad 2,5 miliona osób żyje w skrajnym ubóstwie. Są to głównie rodziny wielodzietne, osoby niepełnosprawne, słabo wykształcone i rolnicy. Federacja prowadzi więc kampanię "Nie marnuj jedzenia. Wyrzuć do kosza stare przyzwyczajenia".

- Powstała strona www.niemarnuje.pl, za pośrednictwem której staramy się edukować społeczeństwo - mówi Małgorzata Lelonkiewicz, dyrektor federacji. - Podpowiadamy, jak zaplanować zakupy, policzyć porcje, tak by przygotować odpowiednią ilość posiłku, jak przechowywać żywność, by dłużej zachowała świeżość. Do akcji włączyli się też kucharze, którzy tłumaczą, jak z artykułów, które dość długo okupują lodówkę, przygotować smaczny posiłek. Osoby, które mają własne sprawdzone receptury, mogą się nimi podzielić.

A co najczęściej wyrzucają do kosza łodzianie? Chleb, ziemniaki, wędliny, warzywa, owoce, mięso, mleko, nabiał. Główne przyczyny to: zbyt duże zakupy, nabycie towaru złej jakości, przeoczenie terminu przydatności do spożycia i niewłaściwe przechowywanie.

Żeby nie marnować jedzenia, na www.niemarnuje.pl można znaleźć interesujące przepisy, m.in. na aromatyczną pomidorówkę z rosołu. Potrzebne są: "wczorajszy" rosół, koncentrat pomidorowy i śmietana. Rosół gotujemy, dodajemy koncentrat. Śmietanę należy wymieszać z kilkoma łyżkami gorącego rosołu, wlać do bulionu i zagotować.

Jeszcze bardziej kreatywnie można wykorzystać stare bułki, czyli prosty przepis na chleb prawie utracony. Aby go przyrządzić, wystarczą cztery czerstwe kromki z bułki, jajko, dwie łyżki mleka, łyżka masła, dżem lub nutella i cukier. Jajko roztrzepujemy z mlekiem i szczyptą soli, masło rozgrzewamy na patelni. Zanurzamy pokrojoną bułkę w mieszaninie jajka i mleka, kładziemy na patelni i zarumieniamy z obu stron. Ciepłe smarujemy dżemem lub nutellą.

Do akcji oszczędzania żywności aktywnie włączył się łódzki oddział banku żywności, którego wolontariusze podczas ubiegłorocznej przedświątecznej zbiórki żywności zebrali 34 tony artykułów spożywczych. Trafiły do 200 organizacji, które zrzeszają 100 tysięcy ubogich z naszego regionu. - Była to już 13. edycja zbiórki - mówi Mariusz Kania, dyrektor Fundacji "Bank Żywności" w Łodzi. - Natomiast w ramach kampanii www.niemarnuje.pl rozdajemy plakaty i magnesy na lodówkę, propagujące założenia akcji.

Problem zna Janusz Wojciechowski, europoseł z naszego regionu. - Żyjemy w przekonaniu, że żywności jest w bród, tymczasem wkrótce może jej zabraknąć - zauważa europoseł Wojciechowski. - W ciągu 40 lat należy zwiększyć produkcję o 70 proc. Razi brak szacunku dla chleba. W Unii Europejskiej mamy do czynienia z pozorną nadwyżką żywności, ale to się szybko zmieni. Parlament Europejski przekazuje miliard euro rocznie na zakup żywności dla krajów Trzeciego Świata. Problem może zostać rozwiązany na szczeblu państwowym.

W marnowaniu jedzenia zaczynamy doganiać Brytyjczyków, którzy co roku wyrzucają aż 1/3 kupionej żywności, czyli blisko siedem milionów ton produktów. Aż 40 procent z nich to owoce i warzywa. Przeciętna rodzina z Wysp wyrzuca rocznie żywność o wartości 400 funtów. Co ciekawe, rodziny z jednym lub dwójką dzieci marnują więcej artykułów spożywczych niż te z trójką lub większą liczbą dzieci. Brytyjczycy mają małą świadomość skali marnowania żywności, źle porcjują produkty przy przygotowywaniu posiłków i źle je przechowują. Nie potrafią zaplanować zakupów i racjonalnie przyrządzać posiłków.

Niebawem kolejna okazja do marnowania jedzenia: karnawał, ostatki i nadchodząca Wielkanoc. Czy apele banków żywności spowodują, że mniej niż zwykle artykułów spożywczych trafi do kosza?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto