Prokuratura Rejonowa w Lublińcu wszczęła śledztwo w zakresie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Zakładu Karnego w Herbach, którzy mieli pobić osadzonego.
- 15 grudnia zadzwoniła kobieta, nie przedstawiła się, ale powiedziała, że pracuje w Zakładzie Karnym w Herbach, i że funkcjonariusze pobili mojego syna. Powiedziała też, żeby coś robić, bo to nie pierwszy taki przypadek, jak klawisze pobili więźnia i ona już nie może na to patrzeć - mówi matka osadzonego.
- Złożyłam zawiadomienie do prokuratury, udało mi się też przez chwilę porozmawiać z prokuratorem. Powiedział, że wie o sprawie, rozmawiał z policjantami, którzy mu powiedzieli, że pobicie nie jest ciężkie, a syn ma tylko podbite oczy mówi kobieta.
Zakład Karny w Herbach informacji na temat zdarzenia nie udziela, ale też nie zaprzecza, jakoby miało do niego dojść.
- Postępowanie jest obecnie w fazie in rem, czyli toczy się w sprawie, a nie przeciwko jakiejkolwiek osobie. Administracja zakładu karnego ściśle współpracuje z prokuraturą w celu wyjaśnienia wszelkich okoliczności tej sprawy. Nam również zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu, co faktycznie się wydarzyło. W tym celu wszelkie materiały dotyczące prowadzonego postępowania zostały na żądanie organu prowadzącego przekazane i podlegają ocenie prokuratury - informuje por. Izabela Kapkow-ska, oficer prasowy w Zakładzie Karnym w Herbach.
Dotychczas przesłuchano osadzonego w roli świadka, zlecono tez przeprowadzenie badania.
- Na dalszym etapie przesłuchani zostaną współwięźniowie osadzonego oraz pracownicy służby więziennej. Na chwilę obecną nie postawiono żadnych zarzutów - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?