Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Izba wytrzeźwień w Lublinie już działa [ZDJĘCIA, WIDEO]

Artur Jurkowski
Po 14 latach nieobecności wróciła do Lublina izba wytrzeźwień. Teraz nazywa się „Ośrodkiem wczesnej interwencji dla osób z problemami alkoholowymi i ich rodzin” i mieści się w dawnej Izbie Dziecka na terenie KMP przy ul. Północnej. Działalność rozpoczęła w czwartek o godz. 17.

- Ten obiekt powinien powstać dużo wcześniej. Dotychczasowa sytuacja związana zajmowaniem się osobami nietrzeźwymi była dysfunkcjonalna - podkreślał Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

„Dotychczasowa sytuacja” to nic innego jak przewożenie pijanych do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. - Trafiali na SORy mimo, że nie wymagali hospitalizacji. Stanowili olbrzymi problem: przeszkadzali osobom chorym, awanturowali się, niszczyli sprzęty. Teraz ten problem zostanie w jakiejś mierze rozwiązany - mówił Marian Przylepa, dyrektor SPSK4.

W placówce przy ul. Północnej może jednocześnie przebywać 20 „klientów”. Trzy sale, każda z trzema miejscami, są zarezerwowane dla mężczyzn, po jednej (też trzymiejscowych) przeznaczono dla kobiet oraz nieletnich. - Jest też izolatka oraz sala do unieruchamiania szczególnie agresywnych osób - dodała Adam Mołdoch, zastępca dyrektora Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie.

Wyposażenie sal jest wyjątkowo spartańskie. W pomieszczeniach znajdują się tylko leżanki. Każda z nich jest przyśrubowana do podłogi. W oknach są kraty. Nie ma żadnych przedmiotów ruchomych. - Aby pensjonariusze nie zrobili sobie krzywdy - tłumaczył Mołdoch.

W kompleksie jest też spacernik. Nie jest niezbędny w tego typu placówkach, to po prostu pozostałość po dawnej Izbie Dziecka. - Wszystkie pomieszczenia są monitorowane - uzupełniał Mołdoch.

Za pobyt w ośrodku będzie trzeba zapłacić 299,98 zł. To więcej niż za trzygwiazdkowy hotele. - Do ośrodka trafią nietrzeźwi, którzy się awanturują, zachowują nieobyczajnie czy zagrażają swojemu bezpieczeństwu - zapowiedział Mołdoch.

- Mówimy o osobach, które mają od pół do czterech promili alkoholu we krwi. Ktoś, kto ma np. 0,49 promila nie zostanie umieszczony w placówce, a ci z zwartością alkoholu powyżej czerech promili trafią do szpitali na toksykologie - tłumaczy Jacek Krysa, lekarz.

Pobyt w placówce będzie trwał do wytrzeźwienia ale nie dłużej niż dobę.

Pierwszej nocy lubelska izba wytrzeźwień przyjęła sześć osób. Pięciu dostarczyła policja, jednego strażnicy miejscy. Na razie wszyscy trzeźwieją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto