Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna przegrał z Zagłębiem Lubin. Porażka wiele komplikuje

Karol Kurzępa
W ostatnim meczu w tym sezonie rozgrywanym na Arenie Lublin Górnik Łęczna przegrał 1:3 z Zagłębiem Lubin.

Przed tym spotkaniem dla „Górników” liczyły się tylko trzy punkty. Zwycięstwo oraz korzystny rezultat w Gdyni, gdzie Arka mierzyła się z Ruchem Chorzów mógł zapewnić łęczyńskiej drużynie zachowanie ligowego bytu.

Trener Smuda zdecydował się na jedną zmianę w składzie w stosunku do ostatniego spotkania w Gliwicach. Do wyjściowej jedenastki po kontuzji powrócił Gabriel Matei, do linii pomocy ponownie przesunięty został Paweł Sasin, a na ławce rezerwowych wylądował Piotr Grzelczak.

Łęcznianie mogli wyjść na prowadzenie już w 8. minucie meczu. Jednak po świetnym uderzeniu z rzutu wolnego Javiera Hernandeza piłka obiła poprzeczkę, a dobitka Bartosza Śpiączki poszybowała nad bramką strzeżoną przez Martina Polačka.

Niedługo potem pierwszą groźną sytuację mogli stworzyć goście, którzy po odbiorze w okolicach linii środkowej szybko przedostali się w pole karne zielono-czarnych. W szesnastce przewrócił się Kamil Mazek, ale gwizdek arbitra milczał.

Po kwadransie gry było już 1:0 dla gospodarzy. Górnik skutecznie wykonał to, co w ostatnich tygodniach przynosi mu najwięcej korzyści, czyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Szymona Drewniaka i zgraniu głową Leândro, będący tyłem do bramki Gérson efektowną piętką wpakował piłkę do siatki. Dla Brazylijczyka wypożyczonego z Lechii Gdańsk była to pierwsza bramka w sezonie.

Gérson miał szansę na podwyższenie rezultatu po kolejnym z cornerów, wykonywanym przez Hernandeza, ale tym razem 25-latek trafił w boczną siatkę.

Lubinianie też mieli swoje okazje. Na strzał z dystansu z około 18 metrów zdecydował się Filip Starzyński, lecz na posterunku był bramkarz Górnika. Chwilę później po rzucie wolnym niecelnie główkował Lubomir Guldan.

Trzecią sytuację „Miedziowi” już wykorzystali. Po świetnym, otwierającym podaniu do Starzyńskiego, pomocnik Zagłębia wpadł w pole karne i odegrał piłkę do Jakuba Tosika, który efektownym strzałem pod poprzeczkę z 12 metra doprowadził do wyrównania.

Podopieczni Piotra Stokowca mogli schodzić na przerwę prowadząc, ale niedługo po bramce dającej remis w pojedynku sam na sam z Wojciechem Małeckim nie wykorzystał Kamil Mazek.

Po zmianie stron obie drużyny dążyły do zdobycia kolejnego gola. W pierwszym kwadransie drugiej odsłony najlepsza okazję, by wpisać się na listę strzelców miał Krzystof Janus, ale jego strzał zza pola karnego pewnie obronił Małecki.

Przyjezdni naciskali coraz mocniej. Efektem tego była sytuacja wprowadzonego z ławki rezerwowych Arkadiusza Woźniaka, który po prostopadłym podaniu miał przed sobą jedynie bramkarza Górnika, jednak nie potrafił go pokonać.

Trener Smuda nie pozostawał obojętny na wydarzenia boiskowe i posłał do boju ofensywnie usposobionego Piotra Grzelczaka, który zmienił Szymona Drewniaka.

Zaraz potem z bramki cieszyli się gospodarze, ale tylko przez chwilę. Po efektownej przewrotce Bartosza Śpiączki, piłka odbiła się od Leândro i zatrzepotała w siatce, jednak sędzia liniowy wskazał pozycję spaloną.
W odpowiedzi z dalszej odległości niecelnie uderzał Filip Starzyński. Następnie po ładnej wymianie na linii Śpiączka – Grzelczak, pierwszy z wymienionych spudłował z dogodnej pozycji.

Kolejne minuty mijały w dość ospałym tempie i emocje wróciły na murawę dopiero w 81. minucie. Wówczas po stałym fragmencie gry po strzale głową wprost w Polačka trafił Grzelczak.

W końcówce ponownie inicjatywę przejęli goście. Najpierw gola dla „Miedziowych” mógł strzelić Łukasz Piątek, ale nie po raz pierwszy w tym meczu świetną interwencją popisał się Małecki.

Chwilę później sędzia dopatrzył się zagrania ręką przez Adama Dźwigałę we własnym polu karnym i podyktował rzut karny dla Zagłębia. Strzał Arkadiusza Woźniaka z jedenastu metrów obronił bramkarz Górnika, ale przy dobitce głową Adama Buksy był już bezradny.

W doliczonym czasie gry rezultat podwyższył jeszcze bardzo ładnym uderzeniem Jarosław Kubicki i ekipa z Dolnego Śląska przypieczętowała swoje zwycięstwo.

Do końca sezonu pozostała jedna kolejka. Za tydzień Górnik zagra w Chorzowie z Ruchem. Przed tym spotkaniem łęcznianie są w tabeli na pozycji spadkowej, ale mają na koncie tyle samo punktów, co znajdująca się na bezpiecznym miejscu Arka Gdynia. Ekipę z Pomorza czeka teraz wyjazdowa rywalizacja z pewnym zakończenia rozgrywek na dziewiątej lokacie Zagłębiem Lubin. Kwestia utrzymania zostanie rozstrzygnięta w ostatniej serii spotkań, która odbędzie się już 2. czerwca.

Górnik Łęczna – Zagłębie Lubin 1:3 (1:1)

Bramki: Gérson 15 – Tosik 40, Buksa 88, Kubicki 90+

Górnik: Małecki – Matei, Dźwigała, Gérson, Leândro, Sasin, Atoche (75 Ubiparip), Bonin, Drewniak (62 Grzelczak), Hernandez (85 Tymiński), Śpiączka. Trener: Franciszek Smuda

Zagłębie: Polaček – Todorovski, Guldan, Jach, Čotra, Tosik, Kubicki, Janus (68 Janoszka), Starzyński (85 Piątek), Mazek (59 Woźniak), Buksa. Trener: Piotr Stokowiec

Żółta kartka: Dźwigała

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Widzów: 5395

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto