Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna przegrał w Krakowie

Karol Kurzępa
Tomasz Cywka (na zdj. z lewej) w walce z Gersonem
Tomasz Cywka (na zdj. z lewej) w walce z Gersonem Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Piłkarze Górnika Łęczna przegrali w niedzielę z Wisłą Kraków 2:3.

Spotkanie od początku toczone było w szybkim tempie. Obie drużyny stawiały przede wszystkim na ofensywę i tworzyły sytuacje podbramkowe.

Pierwszą okazję dla gości wypracowali Grzegorz Bonin i Javier Hernandez, ale strzał głową tego drugiego nie zaskoczył strzegącego bramki „Białej Gwiazdy”, Łukasza Załuski.

Z kolei w szeregach gospodarzy sygnał do ataku dał kąśliwym uderzeniem z dystansu Michał Sadlok. Niedługo potem, ten sam zawodnik popisał się kapitalnym zagraniem wzdłuż lewej linii boiska. Do podania doszedł Mateusz Zachara, który zacentrował w pole karne. W szesnastce piłka dotarła do Rafała Boguskiego, a ten uderzył bez przyjęcia przy bliższym słupku i pokonał Sergiusza Prusaka.

Zdobyta bramka spowodowała, że „Wiślacy” kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 33. minucie było już 2:0. Podanie do Krzysztofa Danielewicza znakomicie przejął Petar Brlek, który podał na prawe skrzydło do Bobana Jovicia. W polu karnym futbolówka ponownie trafiła do Boguskiego i 32-latek kolejny raz strzałem z pierwszej piłki trafił do siatki.

Pomimo dużej przewagi miejscowych, „Górnicy” złapali kontakt z rywalem w pierwszej połowie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hernandeza, niepilnowany na piątym metrze Danielewicz skierował głową piłkę do bramki. Dla pomocnika zielono-czarnych był to pierwszy gol w tym sezonie.

Krakowianie mogli być rozczarowani prowadzeniem do przerwy tylko 2:1, bowiem przed zejściem do szatni świetne okazje bramkowe zmarnowali jeszcze Zachara oraz Paweł Brożek. Obrona łęcznian miała wiele dziur, choć ekipa prowadzona przez Dariusza Wdowczyka tego w pełni nie wykorzystała.

- Nastawiliśmy się na grę z kontry. Mecz ułożył się tak, że szybko musieliśmy zmienić nasze plany i improwizować. Strzelona bramka daje nam nadzieję, że w drugiej połowie przegrupujemy się i będzie lepiej. Nie takie wyniki „wyciągaliśmy” – powiedział Krzysztof Danielewicz w przerwie przed kamerami nSport+.

Po zmianie stron, na boisku nadal wiele się działo. Po kwadransie drugiej połowy na tablicy wyników widniał remis. Sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na „wapno”, po tym jak Alan Uryga spowodował upadek składającego się do przewrotki Hernandeza. Rzut karny na bramkę zamienił Szymon Drewniak, dla którego było to pierwsza bramka w barwach Górnika.

120 sekund później Wisła znów wyszła na prowadzenie. Hat-tricka skompletował Boguski, który po składnej kombinacji całego zespołu wpakował piłkę do pustej bramki. Co ciekawe, na pozycji spalonej był w tej akcji Mateusz Zachara, ale arbiter to przeoczył.

W 68. minucie przyjezdni byli bliscy kolejnego wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Drewniaka, w polu karnym główkował Maciej Szmatiuk, lecz jego strzał minął słupek bramki Załuski.

W odpowiedzi czerwono-biało-niebieskich, po przytomnym zagraniu od Jovicia przed następną w tym meczu szansą stanął Zachara, jednak dobrą interwencją popisał się Sergiusz Prusak.

W doliczonym czasie gry przyjezdni musieli radzić sobie w dziesiątkę. Wprowadzony z ławki Grzegorz Piesio zarobił w 12 minut dwie żółte kartki za atakowanie rywali łokciem.

Więcej bramek na stadionie przy Reymonta nie padło. Gospodarze cieszyli się z siódmego z rzędu ligowego spotkania bez porażki, natomiast goście musieli pogodzić się z drugą kolejną przegraną w Lotto Ekstraklasie. Kolejna potyczka czeka Górnika 19 listopada, gdy do Lublina przyjedzie ostatni w tabeli Ruch Chorzów.

Wisła Kraków – Górnik Łęczna 3:2 (2:1)
Bramki: Boguski 8, 33, 62 - Danielewicz 39, Drewniak 59 (z karnego)

Wisła: Załuska – Jović, Uryga, Guzmics, Sadlok, Brlek, Mączyński, Boguski (84 Bartosz), Małecki (90 Pietrzak), Zachara (84 Cywka), Brożek. Trener: Dariusz Wdowczyk

Górnik: Prusak - Sasin, Gerson, Szmatiuk, Leandro - Drewniak, Hernandez (65 Dzalamidze), Danielewicz (78 Piesio), Tymiński, Bonin, Grzelczak (56 Śpiączka). Trener: Andrzej Rybarski

Żółte kartki: Jović, Brlek - Drewniak, Piesio, Bonin.
Czerwona kartka: Grzegorz Piesio (90. minuta, za drugą żółtą).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 10 632

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto