Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna przegrał u siebie z Jagiellonią [ZDJĘCIA]

Karol Kurzępa
Mecz mógł rozpocząć się dla łęcznian znakomicie. W 4. minucie po niesygnalizowanym uderzeniu Grzegorza Piesio, piłka obiła słupek bramki strzeżonej przez Mariana Kelemena. Jak się później okazało, to była najgroźniejsza sytuacja stworzona przez „Górników” w całym spotkaniu.

W kolejnych fragmentach sporo pracy miał Sergiusz Prusak. W pierwszym kwadransie, bramkarz gospodarzy interweniował przy strzałach Łukasza Burligi i Fedora Černycha. W 25. minucie Prusak musiał wyjmować futbolówkę z bramki. Przyjezdni wyszli na prowadzenie po skutecznym kontrataku wykończonym przez Černycha, który z piątego metra skierował piłkę do siatki. Litewski napastnik nie cieszył się ze strzelonego gola, gdyż w przeszłości bronił barw Górnika.

Cztery minuty później było już 0:2. Po podaniu Piotra Tomasika, na siódmym metrze do piłki dopadł niepilnowany Taras Romańczuk i podwyższył rezultat. Trener Andrzej Rybarski zareagował na stratę drugiej bramki ściągnięciem z boiska Krzysztofa Danielewicza już w 32. minucie gry. W jego miejsce na boisku zameldował się Łukasz Tymiński, dla którego było to pierwsze spotkanie po dwumeczowej dyskwalifikacji za faul na Damianie Dąbrowskim z Cracovii w trzeciej kolejce.

W 43. minucie „Jaga” miała dwie kolejne okazje bramkowe. Najpierw, na indywidualny rajd zdecydował się Konstantin Vassiljev. Strzał Estończyka z ostrego kąta obronił jednak Prusak. Kilkadziesiąt sekund później, kąśliwie z dalszej odległości przymierzył Dmitro Chomczenowskyj, ale piłka minęła lewy słupek. Białostoczanie zeszli na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.

Po zmianie stron łęcznianie ponownie mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafili zagrozić bramce rywali. Jagiellonia przyjmowała „Górników” na swojej połowie i czekała na kontry, w których była groźna, choć nieskuteczna. W 67. minucie sytuacja zielono-czarnych stała się jeszcze trudniejsza. Wprowadzony z ławki Tymiński obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i gospodarze musieli radzić sobie w dziesięciu.

W 80. minucie powinno być 0:3, ale w sytuacji sam na sam Černych nie potrafił pokonać Prusaka. Kapitan Reprezentacji Litwy nie strzelił więcej bramek swojej byłej drużynie, bowiem zszedł z boiska kilka minut przed końcowym gwizdkiem. Jego koledzy z zespołu również nie strzelili więcej bramek, choć stwarzali ku temu okazje.

Trzy punkty za zwycięstwo w derbach ściany wschodniej pojechały do Białegostoku. Ekipa prowadzona przez Michała Probierza pokazała zdecydowanie dojrzalszy futbolu i dzięki temu mogła cieszyć się z wygranej. Natomiast łęcznianom dobrze zrobi zbliżająca się przerwa na mecze reprezentacyjne.

Górnik Łęczna – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:2)
Bramki: Černych 26, Romańczuk 29
Górnik: Prusak – Sasin, Pruchink, Szmatiuk, Leandro, Bonin, Danielewicz (32 Tymiński), Drewniak, Piesio, Pitry (65 Śpiączka) , Ubiparip (52 Grzelczak). Trener: Andrzej Rybarski
Jagiellonia: Kelemen – Burliga, Runje, Tomelin, Tomasik, Grzyb, Romańczuk, Frankowski (90 Wasiluk), Vassiljev, Chomczenowskyj (84 Mackiewicz), Černych (84 Świderski). Trener: Michał Probierz
Zółte kartki: Tymiński, Sasin – Runje, Romańczuk
Czerwona kartka: Tymiński (druga żółta)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 2817

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto