Carnaval Sztuk-Mistrzów pobił wszelkie rekordy
Na samym tylko pl. Zamkowym i jego okolicach kilkanaście tysięcy widzów podziwiało znakomity show francuskiej trupy cyrkowej Le Lendemains.
Pamiętacie Państwo wcześniejsze edycje Nocy Kultury, gdy przedostanie się przez Stare Miasto wyglądało jak najtrudniejsza misja w grze komputerowej? Ja przypomniałem sobie natychmiast, także wtedy, gdy próbowałem dojrzeć choć fragment kolejnego występu. Łatwiej byłoby wyliczyć to, czego zobaczyć mi się nie udało.
Karela Casiera (to ten uroczy strażak od ratowania kotka) widziałem tylko wtedy, gdy wyczyniał akrobację w powietrzu. Acrojou (to ci od toczącego się koła, wysokiej klasy rzecz!) dane mi było podejrzeć przez minutę, później tłum zasłonił mi obraz. Do gabinetu dziwności się nie dostałem - może gigantyczne kolejki mają urok dla fanów PRL, nie dla mnie. I tak dalej. Może byłem wyjątkiem?
Z kolei rzeczy, które obejrzałem w całości, nie zachwyciły mnie aż tak bardzo. Po obejrzeniu Yosuke Ikedy w internecie, to samo na żywo już tak nie kręci, a Karcocha - próbujący podrobić styl kochanych w Lublinie klownów-anarchistów, czyli Murmuyo i Metrayety - okazał się kiepskim epigonem - tamci nie wystraszyliby się tak łatwo policjanta.
Tak więc Carnaval 2014 jawi mi się jak wspomnienie naprawdę udanego sylwestra - bawiłem się dobrze, ale pamiętam tylko migawki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?