Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Film o Lublinie z 1940 r. Tłumy na pokazie w CSK

Małgorzata Szlachetka
Dorota Bielak/CSK
Ponad ośmiominutowy, czarno-biały, niemy film nakręcony w Lublinie w czasie niemieckiej okupacji można było obejrzeć w środę w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.

Chciałem wyrazić absolutne zaskoczenie, że film tego typu wzbudził takie zainteresowanie. Aż zrobiłem zdjęcie i wysłałem je kolegom i koleżankom z archiwum filmowego - podkreślał Jacek Nowakowski z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, który przywiózł nagranie do Lublina.

Sala Operowa CSK wypełniła się do ostatniego miejsca, widzowie zajęli też balkony. Niektórzy stali przy drzwiach, albo siedzieli na schodach.
Dla tych, którym nie udało się wejść na spotkanie zaczynające się o godzinie 18.30 tuż po nim został zorganizowany dodatkowy pokaz. Historyczny dokument obejrzało jednego dnia ponad tysiąc osób.

- Na pewno ta frekwencja jest argumentem za tym, aby ten film został upubliczniony dla szerokiego odbiorcy – zaznaczył w środę historyk dr hab. Adam Kopciowski, szef Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS, współorganizator projekcji.

Spotkanie miało status specjalnego, ponieważ ograniczenia nałożone przez ofiarodawców filmu pozwalają na oglądanie go wyłącznie w siedzibie Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Przed seansem organizatorzy prosili widzów o niefilmowanie oglądanych kadrów.

Film o długości 8 minut i 41 sekund w czasie spotkania został pokazany dwukrotnie: na początku, a po dyskusji specjalistów jeszcze raz, tym razem w zwolnionym tempie. Drugiej projekcji towarzyszył komentarz na żywo o topografii Lublina, o który został poproszony Marcin Fedorowicz z Działu Ikonografii Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN w Lublinie.

Wieczór miał nieoczekiwane zakończenie. – Po projekcji podeszła do mnie pani z widowni i powiedziała, że jest prawie pewna, że na filmie zobaczyła swojego dziadka – powiedział nam w czwartek Adam Kopciowski. Jego postać pojawia się na początku filmu, mężczyzna jest widoczny na pierwszym planie. Znalazł się w kadrze przypadkiem, gdy przechodził przez Krakowskie Przedmieście. W tle tego ujęcia widać zielony plac Litewski i maszerującą kolumnę niemieckich żołnierzy i to ich chciał uwiecznić operator.

Zobacz także: Przemysław Sadowski o swojej roli w spektaklu "Pogrom w przyszły wtorek"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto