Wypadki z udziałem dużej zwierzyny leśnej nie należą do rzadkości. - Co roku odnotowujemy ponad 40 takich przypadków. Łanie, łosie czy jelenie wpadają kierowcom pod koła o każdej porze roku - mówi Włodzimierz Czeżyk, kom. Straży Leśnej Nadleśnictwa Włodawa. - Przy trasach, które prowadzą przez las stoją znaki ostrzegające przed niebezpieczeństwem, nakazujące zwolnic do 70 km/h, ale nie wszyscy kierowcy się do nich stosują. Ale są i takie wypadki, których nie da się uniknąć. Zwierzę może wtargnąć na jezdnię z znienacka. A wtedy o tragedię nietrudno - tłumaczy.
Zdaniem kierowców, pomóc mogłyby siatki zamontowane co kilkaset metrów wzdłuż newralgicznych tras. Innego zdania jest Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. - Siatki odgradzające szosy od lasów ustawiane są wzdłuż autostrad i dróg ekspresowych, po których kierowcy poruszają się z dużymi prędkościami. Pozostałe kategorie dróg są ogólnodostępne - tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA w Lublinie. - Pozostaje tylko ostrzeganie o możliwości pojawienia się dzikich zwierząt i "apelowanie" do rozsądku kierowców. Nie muszą jeździć 40 km/h, ale w ich interesie jest jazda z bezpieczną prędkością przy wzmożonej uwadze na odcinku prowadzącym przez las.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?