Chełm. Zabił matkę, przyznał się do winy i trafi do zakładu psychiatrycznego
33-latek przyznał się do zabójstwa Jadwigi K., orzeczono, że mężczyzna jest niepoczytalny. – Prokuratura Rejonowa w Chełmie skierowała do Sądu Okręgowego w Lublinie wniosek o umorzenie postępowania przeciwko Pawłowi K. z uwagi na niepoczytalność sprawcy i orzeczenie wobec wymienionego środka zabezpieczającego poprzez umieszczenie go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym – wyjaśnia Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Chełm. Zabił matkę i zaatakował w Warszawie
O sprawie zabójstwa emerytowanej nauczycielki pisaliśmy 8 czerwca 2013 roku. Śledczy ustalili, że Jadwiga K. mogła zostać zamordowana między 5 a 8 czerwca. Ciało kobiety znalazła córka, która od kilku dni nie mogła się dodzwonić do swojej matki. Gdy przyjechała na miejsce drzwi były zamknięte, by wejść do środka wezwano strażaków. Ciało kobiety znaleziono w pokoju. - Sprawca zadał 58-latce liczne rany cięte i kłute w okolice barku, łopatki i szyi – wyjaśniała nam wówczas Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Chełm. Zabił matkę - śledczy wiedzieli, że mordu dokonał syn
Od początku podejrzewano, że zabić mógł syn kobiety. Rozpoczęły się poszukiwania. Nie trwały one długo. 8 czerwca po południu Paweł K. zaatakował po raz kolejny. Tym razem na dworcu PKP Warszawa Zachodnia.
– Pawłowi K. zarzucono, że w dniu 8 czerwca 2013 r. na terenie dworca kolejowego Warszawa Zachodnia, usiłował pozbawić życia obywatela Włoch, w ten sposób, że posługując się nożem próbował zadać mu cios w kark stojąc za plecami pokrzywdzonego oraz uderzył go trzykrotnie w twarz i ręce lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na obronną postawę pokrzywdzonego i interwencję funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei – czytamy w akcie oskarżenia.
Chełm. Zabił matkę - przyznał się do winy, twierdził, że zabijać kazały mu głosy w głowie
Mężczyzna przyznał się, że zabił matkę, jednocześnie nie przyznał się, że ranił nożem 47-letniego Włocha. Jak twierdził, był wówczas w złym stanie psychicznym. Słyszał głosy, które kazały mu zabijać. Ostatni raz sąsiedzi widzieli 33-latka w czwartek 5 czerwca. Wówczas z plecakiem wychodził z domu.
Mieszkańcy bloku przy ul. Piotra skargi twierdzili, że 33-latek był spokojny. Mężczyzna od lat zmagał się z chorobą psychiczną, nikt jednak nie podejrzewał, że dojdzie do takiej tragedii.
Nasze serwisy:
**
Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?