- Za mną rozmowy z wieloma sponsorami. Wysłaliśmy także oferty do czterech dużych firm, ale wciąż nie mamy od nich odpowiedzi - mówi prezes. Klub czeka również na decyzję Urzędu Marszałkowskiego oraz Prezydenta Miasta Lublin. Turniej rozegrany zostanie w dniach 17-19 września. Pierwszeństwo w organizacji otrzymał mistrz Polski, ale wiąże się to z wydatkiem ponad 120 tysięcy złotych. Przed tygodniem Europejska Federacja Piłki Ręcznej odmówiła SPR zgody na rozegranie zawodów w dwóch miastach.
- Chcieliśmy jeden dzień zagrać w Chełmie, gdzie znaleźliśmy sponsorów, którzy pokryliby koszty. W Lublinie zorganizowalibyśmy mecze pierwszego i trzeciego dnia, a sobotnie w Chełmie. Jednak EHF, powołując się na regulamin, nie wyraził zgody na grę poza naszym miastem. Na trzydniowy turniej w Lublinie nie mamy zabezpieczonych środków - mówił wczoraj prezes SPR.
[mp]W zawodach wystartują cztery drużyny. Poza SPR węgierski DVSC Korvex Debreczyn, duński KIF Vejen oraz serbski RK Zajecar. Jeżeli Lublin zrezygnuje z organizacji, prawo to otrzymają Węgrzy. Do fazy grupowej LM awansuje tylko zwycięzca zawodów.
Obecnie lubelskie szczypiornistki przebywają na obozie w Kościerzynie. Niestety, zespół jest zdekompletowany przez kontuzje. Poważne urazy komplikują szanse SPR w europejskich pucharach. - W tym roku EHF dodatkowo przyśpieszyło turniej kwalifikacyjny o dwa tygodnie. W poprzednich latach był to przełom września i października. Gdy w czerwcu zgłaszaliśmy zespół do rozgrywek, nasza sytuacja była zupełnie inna. Ale nie załamujemy rąk i przygotowujemy się do sezonu. Na testach jest też Białorusinka Valiantsina Nestsiaruk i wiążemy z nią duże nadzieje. Może nie będzie wzmocnieniem, jakim byśmy chcieli, ale trenerzy są z niej zadowoleni - dodaje Wilczek.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?