Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biblioteki w Lublinie. Twórcy książek zarobią na ich wypożyczeniu

Małgorzata Szlachetka
„Zły” Leopolda Tyrmanda i książki Marcina Wrońskiego są chętnie wypożyczane w filii nr 2
„Zły” Leopolda Tyrmanda i książki Marcina Wrońskiego są chętnie wypożyczane w filii nr 2 Małgorzata Genca
- O jakich sumach mówimy? Tego tak naprawdę jeszcze nikt nie wie. Przypuszczam, że w najlepszym wypadku będzie to coś w rodzaju 13. pensji, a nie kwoty w wysokości dwukrotnych, rocznych zarobków - komentuje Marcin Wroński, autor kryminałów retro z Lublinem w tle.

Ale po kolei. Honoraria autorskie dla twórców książek wypożyczanych w bibliotece to efekt nowelizacji prawa autorskiego z 2015 roku. Pieniądze mogą dostać nie tylko autorzy polskojęzycznych książek, ale też twórcy ilustracji do nich czy tłumacze i spadkobiercy autorów. Ma to być forma rekompensaty za to, że książka trafiła do biblioteki, a nie do sprzedaży na rynku księgarskim. Pieniądze na ten cel nie obciążą samych bibliotek, bo pochodzą z budżetu państwa. W tym roku do podziału jest 3,8 mln zł.

W Stowarzyszeniu Autorów i Wydawców Copyright Polska, które zostało wyznaczone w drodze konkursu do obsługi programu, słyszymy, że jest za wcześnie, aby powiedzieć, ile wyniesie opłata za jedno wypożyczenie. Twórcy mają czas do końca sierpnia na zgłoszenie się do tego stowarzyszenia, aby później byli brani pod uwagę przy podziale finansowego tortu. Na razie oświadczenie w tej sprawie przysłało około 1,5 tysiąca osób, w tym związany z Lublinem pisarz Marcin Wroński.

- Dostaliśmy dwa miesiące na zgłoszenie się do programu. Może się okazać, że część twórców nie dostanie pieniędzy za ubiegły rok, bo nie zdążą z rejestracją. Zostało na to tylko kilka dni - zauważa Marcin Wroński.

Informacje o ilości wypożyczeń poszczególnych tytułów mają pochodzić od samych bibliotek, z założeniem, że system wypłat nie dotyczy bibliotek szkolnych i uniwersyteckich. Pieniądze za 2015 rok mają być wypłacone twórcom do 31 grudnia br. - To rozwiązanie prawne Polska i tak wprowadza dość późno, ale dobrze, że w ogóle to robi. To na pewno krok w dobrym kierunku ochrony praw autorskich - nie ma wątpliwości Wroński.

Jednocześnie zwraca uwagę na pewne wątpliwości, które pojawiają się przy tej okazji. - W przypadku antologii, ustalenie podziału środków będzie skomplikowane. Czy dzielić pieniądze po równo, a może więcej powinien dostać autor dłuższego utworu. Rozmawiałem na ten temat z kilkoma wydawnictwami, wydawcy również nie wiedzą, jak to interpretować - mówi Marcin Wroński. - To jest na razie eksperyment, o tym, czy zadziała, dowiemy się dopiero za rok - kwituje autor kryminałów o komisarzu Maciejewskim.

Bibliotekarze mówią tymczasem o renesansie popularności książek polskich autorów. - Mamy czytelników, którzy pytają wyłącznie o polską literaturę - potwierdza Izabela Bartkowiak z filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie. Na przykład na liście kolejkowej do przeczytania „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk było wczoraj w bibliotece przy ul. Hempla 13 nazwisk.

Lublinianie chętnie czytają reportaże, kryminały, ale też książki historyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto