18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezrobocie w powiecie kwidzyńskim. Jerzy Bartnicki, dyrektor PUP: - Rynek pracy to czysta ekonomia

Arkadiusz Kosiński
Jerzy Bartnicki
Jerzy Bartnicki fot. AK
- Chyba nie grozi nam powrót do tak złych statystyk, jak na początku tego roku - mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie.

Jak oceni pan ubiegły rok? Był chyba jednym z trudniejszych jeśli chodzi o sytuację na rynku pracy.
Był na pewno pracowity, ale i dobry jeśli mówimy o zwalczaniu bezrobocia. Na koniec 2013 roku, w stosunku do grudnia 2012 roku, mieliśmy o 747 zarejestrowanych osób bezrobotnych mniej. Jest w tym trochę naszej zasługi, ale głównie pracodawców, którzy w pocie czoła tworzyli nowe miejsca pracy.

Na początku 2013 roku bezrobocie przekroczyło 21 proc. Czy w najbliższym czasie grozi nam powrót do tak złych statystyk?
Chyba nie. Obserwuję rynek i widzę, że firmy, które miały posprzątać bałagan wokół siebie, już to zrobiły. Powoli idziemy do przodu i zdaje się, że najgorsze mamy już za sobą. Podchodzę do tego z lekkim, ale optymizmem.

Zobacz także: Bezrobocie na Pomorzu. Reforma pośredniaków nie wywołuje entuzjazmu

W ostatnich dwóch latach sporo było narzekań na małe środki na aktywizację bezrobotnych. Jak sytuacja będzie wyglądała w tym roku?
W 2014 roku dysponujemy taką samą niemal kwotą, jak w roku ubiegłym, czyli 7-8 mln zł. Problem jest jednak tego typu, że w zeszłym roku mieliśmy więcej środków z Funduszu Pracy, czyli tzw. algorytmu, a mniej z Unii Europejskiej. W tym jest niestety odwrotnie. A regulacje związane z dysponowaniem środkami unijnymi są niestety bardzo pracochłonne, ale i na swój sposób uniemożliwiające działanie, bo niestety nie można ich wydawać, tak jak chciałby tego rynek. Są określone grupy społeczne, na które należy je przeznaczać, dlatego potem spotykam się z sytuacjami, gdy przychodzi do mnie 30-kilkuletni mężczyzna, który jest za młody i jednocześnie za stary, by wesprzeć go środkami unijnymi. I jak przekonać go, że mimo tego, że mam te pieniądze, to nie mogę mu ich dać? Bo np. są projekty dla osób młodych i powyżej 50. roku życia. A on nie pasuje do żadnej z tych grup. Pod względem finansowym ten rok może być trudny. Obawiamy się, że w urzędach pracy może być szał na młode osoby, ale z doświadczenia wiem, że taka monokultura nie jest dobra. Rynek lubi i potrzebuje równowagi.

Czy PUP ma informacje na temat aktualnej sytuacji w największych zakładach pracy w Kwidzynie. Czy mówi się o zwolnieniach, czy może wręcz przeciwnie? W zeszłym roku zaczęło się poprawić np. w Jabilu. Czy to trwała tendencja?
Z tego co nam wiadomo, sytuacja jest na razie dobra. Ale jaka ona będzie w najbliższej przyszłości, trudno powiedzieć.

Czy dysponujecie danymi ilu mieszkańców Kwidzyna i powiatu szuka pracy za granicą? Czy nadal głównym kierunkiem są Wyspy Brytyjskie, czy też inne kraje?
Precyzyjnych informacji na ten temat niestety nie posiadamy. Wiemy natomiast, ile szacunkowo osób rezygnuje z usług kwidzyńskiego PUP na rzecz wyjazdu za granicę. W ubiegłym roku było to około 700-800 osób. Pytanie tylko, czy nie jest czasami tak, że za granicą przebywają one np. 2 tygodnie, a potem wracają do PUP. Tego też nie wiemy. Kierunek tych wyjazdów wciąż jest jednak taki sam. To Wyspy Brytyjskie, Niemcy, kraje Beneluksu, a także Szwecja i Norwegia.

Czytaj też: Pomorskie urzędy pracy nie mają pieniędzy na szkolenia dla bezrobotnych

Jakie widzi pan szanse i zagrożenia jeśli chodzi o 2014 rok. Czy są branże, w których z pracą może być gorzej, np. budownictwo?
Obawy budzi nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej obiecuje cuda, ale prawda jest taka, że jeśli ta nowela wejdzie w życie, to będzie chaos i bałagan. Wiele zapisów w niej zawartych jest na razie mglistych i niejasnych. Większość rozwiązań, które chce się wprowadzić, ma być finansowanych z Funduszu Pracy, a ten jest bardzo mały. Najpierw będzie królował triumfalizm w związku z wprowadzeniem nowej ustawy, a potem rozczarowanie. Chodzi np. o pośrednictwo pracy, które ma być zlecane agencjom zewnętrznym. Taki eksperyment został przeprowadzony niedawno w Gdańsku i zakończył się klapą. Mało przejrzyście wygląda również propozycja bonów dla młodych ludzi. Mieliby oni je otrzymywać, w przypadku, gdy do pracy muszą dojeżdżać 80 km lub 1,5 godziny. Ale ja jako dyrektor PUP zadaję pytanie, czy to trasa w linii prostej na mapie? Czy 1,5 godziny to czas podróży pociągiem, autobusem, a może rowerem?

A jakie pozytywne refleksje nasuwają się panu jeśli chodzi o nowy rok?
Rynek pracy będzie się powoli odbudowywał. Powiem teraz oczywistą oczywistość, ale taka jest niestety prawda. Miejsca pracy tworzy każdy z nas, chodząc na zakupy. Przykładowo, jeśli w sklepie wydajemy pieniądze, to dzięki temu on funkcjonuje. Tak jest w każdej branży. Dlatego jeśli będzie się obcinało pensje, czy zwiększało ceny np. mediów, to tych miejsc pracy nie będzie. Tylko krążące w obiegu pieniądze są w stanie utrzymać i tworzyć miejsca pracy. To czysta ekonomia.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Arkadiusz Kosiński

Polub nas na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto