MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Psy pogryzły dwie dziewczynki

Maria Kowalczuk
- W upalne dni zwierzęta są rozdrażnione, tak jak ludzie - dodaje Dariusz Ornal, zoopsycholog. - Dlatego, szczególnie w kontakcie z obcym psem, powinniśmy przyjąć uległą postawę.
- W upalne dni zwierzęta są rozdrażnione, tak jak ludzie - dodaje Dariusz Ornal, zoopsycholog. - Dlatego, szczególnie w kontakcie z obcym psem, powinniśmy przyjąć uległą postawę. archiwum
Do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie trafiły dwie dziewczyny: 4- i 17-latka z ranami kąsanymi twarzy, szyi i klatki piersiowej. Obie zostały pogryzione przez psy. - W te wakacje mieliśmy już około dziesięciu takich przypadków - alarmują lekarze.

Kamila została zaatakowana przez psa, zaliczanego do tzw. ras niebezpiecznych. - To był rottweiler sąsiadów. Podszedł do mnie, kiedy zbierałam wiśnie w sadzie. Zaczęłam go głaskać i wtedy się na mnie rzucił - opowiada 17-latka. - Nie zdążyłam się zasłonić. Ugryzł mnie w nos i policzek.

Dziewczynka została przewieziona do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - Była mocno pogryziona i przerażona. Podaliśmy jej zastrzyk przeciwtężcowy, na część ran musieliśmy założyć szwy - informuje prof. Jerzy Osemlak, ordynator Kliniki Chirurgii i Traumatologii Dziecięcej DSK.

Kamila powoli wraca do zdrowia. Ma silny obrzęk twarzy, który powinien minąć za kilka dni, dostaje leki przeciwbólowe. - W te wakacje mieliśmy już około 10 takich przypadków. Kilka dni temu trafiła do nas 4-latka spod Włodawy, którą zaatakował wałęsający się pies - mówi prof. Osemlak. - Dziewczynka ma rany szyi, barku i klatki piersiowej. Okazało się, że pies nie był szczepiony, dlatego dziecko przebywa obecnie na oddziale zakaźnym.

O zachowanie ostrożności w kontaktach z czworonogami apelują policjanci. - Co roku w Lublinie kilkanaście osób pada ofiarą agresywnych psów. Najwięcej takich przypadków zdarza się w wakacje - tłumaczy Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego KWP w Lublinie. - Wina leży po obu stronach. Zwykle do tragedii dochodzi, bo psy biegają luzem po osiedlach. Bywa, że są zaczepiane przez obce osoby - wyjaśnia.

Agresywne psy trafiają na obserwację, często są oddawane do schroniska. - W tym roku trafiło do nas kilka psów, które zaatakowały człowieka. Niektóre znalazły już nowy dom - mówi Maria Wojtalicz z lubelskiego schroniska przy ul. Metalurgicznej. - Ludzie, często nieświadomie, prowokują czworonogi do agresywnych zachowań. Zapominają, że pies to nie zabawka. Jego reakcję trudno przewidzieć.

Czasem, nawet na co dzień spokojny pies, może się zdenerwować. - W upalne dni zwierzęta są rozdrażnione, tak jak ludzie - dodaje Dariusz Ornal, zoopsycholog. - Dlatego, szczególnie w kontakcie z obcym psem, powinniśmy przyjąć uległą postawę. Spuśćmy głowę, nie nawiązujmy kontaktu wzrokowego, nie krzyczmy, nie wykonujmy gwałtownych ruchów. Gdy pies zaatakuje, należy przyjąć tzw. pozycję żółwia. - Kulimy się, ręce splatamy na karku, zasłaniamy twarz i uszy - radzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Psy pogryzły dwie dziewczynki - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto